12. Z miasta A wyjechał do odległego o 640 km miasta B samochód, jadący ze średnią szybkością 70 km/h. Jednocześnie z miasta B do A wyjechał motocyklista jadący ze średnią szybkością 90 km/h. Wyznacz czas i miejsce spotkania. Odp: 4h, 280 km od A 13. Wilk zaczął gonić odległego o 36 m zająca z szybkością 13 m/s. Załóżmy ,że samochód ciężarowy,zając,gondola poruszają się ze stałymi prędkościami. 1h, 3h , 30 minut, 1,5h b. Source: kppspradzyn.pl. A) samochód ciężarowy w czasie 1h,30h,30 minut 1 i jedna druga h. Uporządkuj prędkosci od największej do najmniejszej : Source: brainly.pl Dołącz do nas i ucz się w grupie. Załóżmy że człowiek,ryba i robot poruszają się z podanymi prędkościami.Wpisz w jakim czasie mogą pokonać W zeszłym roku 15mln polaków oglądało masterszefa a w tym roku liczba ta wzrosła o 56,21%, natomiast w 2012 ro… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. P. str. 51 ćw. 1 - ćwiczenia Matematyka z plusem wersja C Kl. VI 1. Załóżmy, że człowiek, ryba i robot poruszają się z podanymi prędkościami. Wpisz, w jakim czasie mogą pokonać poszczególne dystanse. Człowiek - 4km/h 4km 1km 3km 9km Ryba - 2,5m/min 2,5m 5m 1m 10m Robot - 20cm/min 20cm 1m 4m 1km Proszę potrzebuje na jutrooo.. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. że człowiek, ryba i robot poruszają się z podanymi prędkościami. Wpisz, w jakim czasie mogą pokonac poszczególne do przebycia Czas4 km/h 4 km 1h = 60 minczłowiek 1 km ...........3 km ............10 km ............2,5 m/min 2,5 m ............ryba 5 m ...........1 m ...........6 m ............50 cm/min 50 cm .............robot 1 m .............5 m ..............1 km .............. że traktor i pszczoła poruszają się ze stałymi prędkościami które podano pod rysunkami. W jakim czasie pokonają odległośc 10 km ?traktor 20 km w czasie ..........20 km/h 10 km w czasie ..........pszczoła 100 m w czasie ..........50 m/min 10 km w czasie .......... Jak wynika z badań, nowo odkryty organ produkujący olej pomaga miecznikom rozwijać większe prędkości podczas grasowania w morzu. Z hydrodynamicznym mieczem zamiast nosa i ponad 454 kilogramami mięśni napędzających płetwy, miecznik potrafi osiągać prędkość ponad 97 kilometrów na godzinę – co czyni go jedną z najszybszych ryb na Ziemi. Naukowcy twierdzą, że jakiś czas temu odkryli zupełnie nowy organ, który częściowo może być odpowiedzialny za tę niesamowitą przecinającą fale prędkość. Jak wynika z nowych badań opublikowanych w Journal of Experimental Biology, u podstawy swojego dzioba, czy miecza, miecznik posiada gruczoł produkujący olej. Kiedy zwierzę płynie, gruczoł wpompowuje mieszkankę tłustych olei do jego skóry przez sieć maleńkich naczyń włoskowatych i pór. Naukowcy wierzą, że olej tworzy na ciele wodoodporną powłokę biegnącą przez środek głowy miecznika, co pozwala temu drapieżnikowi zredukować opór ciała i łatwiej przemykać w wodzie. To niesamowite, że tak duża, spożywana na całym świecie, ryba zdołała przez tak długi czas ukrywać przed światem swoje urządzenie do rozwijania prędkości – twierdzi główny badacz John Videler, emerytowany zoolog morski z Uniwersytetu Groningen w Holandii. Śliski sekret Wszystko zaczęło się, kiedy Videler przeczytał artykuł o niedawnych badaniach siły dziobu miecznika. – Znaleźli słaby punkt i zdałem sobie sprawę, że wiem, co jest tego przyczyną – mówi. Każdy bohater kreskówek, który poślizgnął się na skórce od banana doskonale wie, że smarowanie może prowadzić do przyspieszenia. Nicole Sharp, inżynier przemysłu lotniczego i kosmicznego oraz autorka bloga o dynamice płynów FYFD, uważa, że pokrycie ryby warstwą płynu hydrofobowego – na przykład olejem – mogłoby zredukować opór ciała ryby. Zmniejszenie oporu jest istotne dla szybkości, ponieważ opór to siła, która spowalnia swój obiekt, kiedy ten porusza się w wodzie. - Woda wolałaby ześlizgnąć się z oleju zamiast przywrzeć do łusek ryby – twierdzi Sharp, która nie uczestniczyła w najnowszych badaniach. Potwierdzenie tego nie jest jednak łatwym zadaniem: mieczniki nie mogą być hodowane w niewoli, a ich szybkość utrudnia ich obserwację w stanie dzikim. - Trzeba przenieść swoje laboratorium do miecznika, i nie na odwrót! – podkreśla Eric Warrant, zoolog z Universytetu w Lund, który nie był zaangażowany w nowe badania. Videler ze swoim zespołem przeanalizowali więc 20-letnie zdjęcia rezonansu magnetycznego miecznika. Na zdjęciach naukowcy znaleźli zarówno przenoszące olej naczynia włoskowate, jak i malutkie, przypominające łuski, ząbki dookoła otworu każdego pora. Wysuwają hipotezy, że te łuski tworzą mikroskopowe kieszenie powietrzne pomiędzy wodą i skórą ryby – kolejny sposób na zmniejszenie oporu. Specjaliści od dynamiki płynów nazywają to powłoką superhydrofobiczną – dodaje Videler. Spór o ząbki Sharp nie jest do końca przekonana. - Jestem gotowa zaakceptować hipotezę, że ten gruczoł i system naczyń włoskowatych zapewniają miecznikowi smarowanie, które może pomóc w zmniejszeniu oporu ciała ryby – uważa Sharp. - Nie jestem jednak przekonana, że głowa ryby jest superhydrofobiczna”. Przede wszystkim nie wydaje mi się, żeby było wystarczająco dużo ząbków, by stworzyć rodzaj turbulencji potrzebnych dla powłoki superhydrofobicznej. Zamiast tego Sharp uważa, że to „powierzchnia impregnowana płynem”, na której nierówna powierzchnia (skóra miecznika) jest chroniona przed płynem (woda morska) kolejną warstwą płynu (olej). Zresztą powierzchnie impregnowane płynem pojawiły się ostatnio w wiadomościach, ale w całkiem innym kontekście. Massachusetts Institute of Technology pracuje nad butelkami do przypraw przy wykorzystaniu tej technologii, dzięki czemu można wydobyć z butelki ostatnią kroplę ketchupu. Przewaga ewolucyjna Osiąganie dużych prędkości jest nie tylko niesamowite – jest kluczowe dla powodzenia miecznika – dodaje Eric Warrant z Uniwersytetu w Lund. - Ten gruczoł dawałby miecznikom przewagę ewolucyjną, pomagając prześcignąć swoje ofiary – dodaje. - Nowo odkryty gruczoł może być kolejną zaletą tych drapieżników i jest wspaniałym przykładem tego, jak gatunki rywalizują ze sobą w swego rodzaju ewolucyjnym wyścigu zbrojeń. Tekst: Jason Bittel Źródło: National Geographic News Zobacz kolejny odcinek naszego serialu "Warto spróbować" - tym razem nasza reporterka podejmuje wyzwania kajakarstwa górskiego! Czy wiesz, że bezoki lustrzeń meksykański porusza się po akwarium dzięki mechanizmowi rozpoznawania zmian ciśnienia w zbiorniku? Z uwagi na warunki naturalne ryba ta dodatkowo w charakterystyczny sposób porusza się, wyczuwając jednocześnie drgania wody. Jak każdy gatunek z osłabionym jednym ze zmysłów, również bezoka odmiana lustrzenia meksykańskiego musiała przystosować się do warunków życia. Uczyniła to w sposób wręcz mistrzowski. Różne mechanizmy poruszania Warto wiedzieć, że ślepczykiem jaskiniowym, jak nazywana bywa bezoka forma lustrzenia meksykańskiego, nazywa się różne gatunki rodziny kąsaczowatych. Poruszają się one, bazując na innych zmysłach aniżeli wzrok. Przede wszystkim wyczuwają drgania z uwagi na sposób poruszania się – w ten sposób lokalizuje przeszkody. Dodatkowo niektóre odmiany posiadają również specjalny mechanizm zasysania wody, na podstawie którego analizują zmiany w ciśnieniu oraz swoje położenie. Z kolei pokarm wyczuwają, posługując się niezwykle silnie rozwiniętym węchem. Ryba, która nie widzi Bezoki lustrzeń meksykański zamieszkuje w naturalnym środowisku przede wszystkim jaskinie, gdzie nie dociera światło. Spowodowało to ewolucyjny zanik oczu, ale również cielistą barwę bez dodatkowych kolorów. Z tego powodu w akwarium jednogatunkowym lustrzeń może być hodowany bez oświetlenia bądź z bardziej widowiskowym oświetleniem nocnym. Około 30% światowych zasobów ryb jest przełowionych, a aż 60% poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Problem jest na tyle poważny, że bez podjęcia odpowiednich działań za 40 lat poławiane ryby mogą zniknąć z mórz i oceanów świata, a tym samym ze sklepów i naszych stołów. Kto może to zmienić i jak? Dużą rolę odgrywają codzienne wybory konsumentów ryb i owoców morza podczas zakupów. WWF podpowiada co zrobić by nasz wybór produktów rybnych nie wpływał negatywnie na środowisko i różnorodność biologiczną mórz i oceanów. Zbliżają się święta, czas kiedy na wielu polskich stołach zagoszczą ryby. Polak średnio spożywa ok. 12 kg ryb w ciągu roku. Ważne jest by pamiętać, że ryby morskie, które są dostępne w polskich sklepach, mogą być złowione w różny sposób: np. mniej lub bardziej szkodliwy dla przetrwania poławianego gatunku i ekosystemu morskiego. Dlatego tak ważne jest abyśmy dokonywali zakupów produktów rybnych odpowiedzialnie, z uwzględnieniem kondycji danej populacji, jej pochodzenia i rodzaju zastosowanych przy połowie narzędzi. Aby to zadanie ułatwić organizacja WWF stworzyła Poradnik konsumenta „Jaka ryba na obiad?” – przewodnik po 50-ciu gatunkach ryb i owoców morza, który w prosty sposób doradza które z nich wybrać aby zapewnić zasobne w ryby, zdrowe morza i oceany dla przyszłych pokoleń. Stadom ryb i innych organizmów morskich wymienionym w poradniku przydzielone zostało 1 z 3 świateł: zielone, żółte lub czerwone, w zależności od przynależności do gatunku, obszaru połowowego oraz zastosowanych narzędzi połowowych. Czerwone światło oznacza zdecydowane NIE KUPUJ! i dotyczy gatunków zagrożonych wyginięciem (np. węgorza) lub ryb pochodzących z nadmiernie eksploatowanych stad albo pozyskanych metodami połowowymi szkodliwymi dla ekosystemu morskiego. Przykładem takich metod jest trałowanie denne, które niszczy cenne siedliska przydenne o wysokiej różnorodności biologicznej. Z kolei ryby i owoce morza, które otrzymały od WWF zielone światło pochodzą z bezpiecznych, zrównoważonych połowów, niezagrażających przetrwaniu populacji oraz z połowów o niskim destrukcyjnym wpływie na ekosystemy morskie. Są one najlepszym wyborem pod względem środowiskowym. Ryb opatrzonych żółtym światłem najlepiej unikać i sięgać po nie tylko wtedy kiedy produkty z zielonej listy nie są dostępne. Bardzo pomocne w decyzji o wyborze ryb na nasze talerze są również tzw. eko-znaki. Warto pamiętać, że produkty rybne i owoce morza, które posiadają Certyfikat Zrównoważonego Rybołówstwa (MSC) lub Certyfikat Odpowiedzialnej Hodowli (ASC) to wybór przyjazny środowisku naturalnemu. Wszystkie ryby i owoce morza z tymi certyfikatami mają w poradniku WWF zielone światło. „Zachęcamy do korzystania z poradnika konsumenta „Jaka ryba na obiad?” podczas codziennych oraz świątecznych zakupów. W tym roku WWF zwraca szczególną uwagę na konieczność wprowadzenia skuteczniejszej ochrony węgorza europejskiego na poziomie Unii Europejskiej. Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie zakazu połowu dorosłych węgorzy w akwenach morskich na całym unijnym obszarze. Ministrowie ds. rybołówstwa UE będą dyskutować na temat tej propozycji już podczas Rady Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, która odbędzie się 11-go i 12-go grudnia.” – mówi Justyna Zajchowska, Specjalistka ds. Zrównoważonego Rybołówstwa WWF – Węgorz europejski jest gatunkiem krytycznie zagrożonym wyginięciem i w poradniku WWF ma czerwone światło, bez względu na to gdzie i jakimi metodami został złowiony. Źródło: Pomysł jest bardzo dobry, bo takie roboty by pokazały na ulicach, że naprawdę technologia rozwija się (nie tylko w telefonach). Ale od razu przychodzi mi do głowy jedna myśl, w Polsce lepiej tego nie wypuszczać do ludzi, bo zniknie w kilka godzin. W każdym robocie da się w miarę łatwo odgadnąć zachowanie, więc szybka kradzież, otwarcie, zabranie przesyłki i wyrzucenie robota będzie całkiem łatwe dla trochę bardziej rozgarniętych złodziejaszków. A takich nie brakuje u nas, nie wspominając sytuacji w innych krajach. Cytuj

zalozmy ze czlowiek ryba robot poruszają się z podanymi prędkościami