Będą z nią w związku czuje się jako osoba "drugiej kategorii" - już tłumaczę. Wiedziałem, że zawsze będąc z kobietą z dzieckiem muszę liczyć się z faktem, że nie będę najważniejszy. Problem (wg mnie) jest w tym, że ja nie czuje się w ogóle ważny - jestem trochę jak "przynieś, pozamiataj".
Prawda jest jedna, kobieta z dzieckiem szuka frajera który będzie łożyć na nią samą i dziecko ew. dzieci. Jak to już tu na forum było powiedziane kilkakrotnie, takie "dziecko" potem powie spadaj stary ty nie masz nic do mnie, nie jesteś moim ojcem czy coś w tym stylu, poza tym jej pupilek zawsze będzie na piedestale a My daleeeeko za nim, obojętnie w jakim wieku by nie był czy ma
Dobra relacja zaufania z dzieckiem jest kluczem do serca matki. A to, co będzie dalej, zależy tylko od mężczyzny, który zostanie drugim ojcem dla dziecka (i być może droższym niż ten biologiczny) lub pozostanie tylko mężczyzną swojej matki. Nic dziwnego, że mówią, że ojciec nie jest tym, który „urodził”, ale tym, który
Odp: Dziewczyna z dzieckiem, co robić.. Uważam, że zarówno bezdzietna kobieta, jak i ta "z bagażem" ma prawo do związku, miłości. Żeby nie było, że kogoś "dyskryminuję"- bo tak nie jest. Teraz kilka spokojnych analiz. Gdybym mając te lat 20+ poznała faceta, który powiedziałby, że ma dziecko, nie brnęłabym w to.
Mężczyzna, dzięki któremu może się rozwijać będzie dla niej kimś idealnym do związku. 4. Daj dziewczynie czas dla siebie. Nie każdy wie, że inteligentne kobiety potrzebują samotności i dużo wolności. Zaimponujesz takiej dziewczynie, gdy dasz jej chwilę wyłącznie dla siebie, aby pobyła z własnymi myślami.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-08-19 13:34:21 Ostatnio edytowany przez sonko-88 (2012-08-19 13:36:11) sonko-88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-19 Posty: 2 Temat: Związek z Kobietą z dzieckiem Witam, jestem facetem i mimo że jest to strykte kobiece forum potrzebuje konkretnych opinii, a nie jak spotkałem się na innych forach, z wulgaryzmami i innymi przejawami patologi. Moja historia przedstawia się się w dziewczynie lat 23, ja mam 24. Jest cudowna, planujemy już razem ona córkę, która wymaga uwagi przez ponad połowę czasu naszych spotkań, czuję się przez to na już o tym z moją ukochaną, że dla mnie to trochę inna sytuacja, ale ogarnę ją. Ona powiedziała, że będzie tak żebym nigdy nie czuł się mniej ważny, że kocha mnie równo mocno jak swoją tego, uczucie 'piątego koła u wozu' jest mi się drugi w Jej życiu, i dla samej dziewczynki ( Jej córki - 7 lat) (którą bardzo polubiłem) czuję się drugim , ponieważ cały czas ma kontakt z biologicznym poczuć się pierwszy, albo jakoś ogarnąć ten temat tak, żebym czuł się lepiej .proszę o radę i pomoc. 2 Odpowiedź przez Tegan 2012-08-19 13:47:01 Tegan Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-14 Posty: 1,114 Wiek: 27 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiempo prostu musisz zaakceptować sytuację taką jaka jest, zastanów się czy jest to możliwe i pamiętaj ze dla matki zawsze dziecko będzie na 1 miejscu, nigdy Ty nie będziesz ważniejszy i albo akceptujesz ją z jej dzieckiem i wynikającymi z tego "niedogodnościami" albo musisz przemyśleć czy dasz rade 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-08-19 14:04:17 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,051 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Jeśli swe samopoczucie uzależniasz od hierarchii ważności w związku, to... bardzo Ci współczuję. Moim zdaniem, nigdy nie ma w związku takiej sytuacji, że jedna osoba bezustannie jest na pierwszym miejscu. Poza tym, czy w związku chodzi o zajmowanie jakichkolwiek miejsc?Jesteś w związku z kobietą z 7-letnią córką, a kontakt z nimi stale utrzymuje partner jednej, a ojciec drugiej. Wydaje mi się, że nie możesz przeboleć tego, że nie jesteś pępkiem świata swej partnerki, że widzi cokolwiek innego poza Tobą. Czyżbyś był zaborczy? Też będziesz zazdrosny o uczucia partnerki do waszego dziecka?Podkreślasz, że czujesz się jak piąte koło u wozu, podkreślasz to mimo zapewnień swej partnerki. I tylko Ty wiesz, czy Twoje "czucie się" jest, czy nie jest usprawiedliwione faktami. Jest? Masz podstawy, by nie ufać słowom partnerki? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez sonko-88 2012-08-19 16:17:44 Ostatnio edytowany przez sonko-88 (2012-08-19 16:31:25) sonko-88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-19 Posty: 2 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem znalazłem ciekawego posta, pozwolę sobie zacytować, co o tym myslicie ?cyt ( "z reguly dziecko jest wazniejsze, nawet gdyby bylo wasze wspolne-na jedno wychodzi"no i jest to podstawowy błąd jaki popełniają kobiety (głównie, choć mężczyźni też), bo dziecko powinno być WYNIKIEM związku, a nie jego przyczyną, czy, nie daj Boże, celem. bo dzieci wychowuje się DLA ŚWIATA, nie dla siebie. bo dzieci kiedyś odejdą, zaczną swoje życie. a u boku zostanie mężczyzna. więc to ten mężczyzna powinien być najważniejszy, bo to on jest, z założenia, na całe życie... ) koniec cyt. 5 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-08-19 16:25:43 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,051 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Nie wiem, gdzie zaczyna się i kończy cytowany post, gdzie zaczynają się Twoje jednak od tego, zapytam. Co dla Ciebie oznacza sformułowanie "bycie najważniejszym"? Jakie zachowania o tym "byciu" świadczą? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 6 Odpowiedź przez Kobra99 2012-08-19 16:41:35 Kobra99 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-18 Posty: 2,112 Wiek: 27 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Dla każdej kobiety dziecko jest (a przynajmniej powinno być) najważniejsze. Konkurowanie z dzieckiem o względy kobiety świadczy tylko o niedojrzałości. Uważam, ze powinieneś wszystko sobie przemyśleć, czy podołasz tej trudnej sytuacji. Pamiętaj, ze decydując się na życie z ta kobieta będziesz musiał podporządkować się w jakimś stopniu do potrzeb dziecka i będziesz miał wpływ na jego wychowanie. Dziecko szybko się przywiązuje i to Ono ucierpi najbardziej, kiedy jednak stwierdzisz, ze rola drugiego tatusia jest dla Ciebie za trudna. Nie próbuje Cie zniechęcić, ale powinieneś mieć świadomość, ze Twoje życie diametralnie się zmieni i zadaj sobie pytanie, czy dojrzałeś do takich zmian. Czasem pewne sprawy przerastają człowieka i nawet miłość nie wystarcza..... Mam brata, który jest z kobieta z dzieckiem i... bardzo je pokochał. Z tym, ze on nie analizował hierarchii kto w tej rodzinie jest bardziej kochany i na którym miejscu się znajduje. Dlatego w Twoim przypadku mam poważne wątpliwości czy "zadanie" Cie nie przerośnie. Największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem 7 Odpowiedź przez vinnga 2012-08-19 17:03:28 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Takie rozważania to jak dywagowanie nad tym, czy lepiej mieć ręce czy nogi... Ręce i nogi służą do innych celów i są tak samo potrzebne ich posiadaczowi...Pisałam już wiele razy i powtórzę jeszcze raz: nie porównuje się miłości do dziecka i do mężczyzny. Nie ustawia się ich w hierarchii. Bo to są zupełnie odmienne rzeczy. I obie są potrzebne do tego, żeby stworzyć rodzinę. 8 Odpowiedź przez rebel 2012-08-19 22:23:32 rebel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-30 Posty: 862 Wiek: młoda Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Ja bym się raczej zastanowiła dlaczego ich związek się Ci coś, z narzeczony był kiedys z kobietą, która miała 2 letnią córkę. Niby ja mąż bił, się okazało baba nie była świetna. Aktualnie ma 2 dzieci, każde z innym facetem i jest więc pomyśl. 9 Odpowiedź przez BabaOsiadła 2012-08-19 23:10:31 BabaOsiadła 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-14 Posty: 5,676 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem sonko-88 napisał/a:znalazłem ciekawego posta, pozwolę sobie zacytować, co o tym myslicie ?cyt ( "z reguly dziecko jest wazniejsze, nawet gdyby bylo wasze wspolne-na jedno wychodzi"no i jest to podstawowy błąd jaki popełniają kobiety (głównie, choć mężczyźni też), bo dziecko powinno być WYNIKIEM związku, a nie jego przyczyną, czy, nie daj Boże, celem. bo dzieci wychowuje się DLA ŚWIATA, nie dla siebie. bo dzieci kiedyś odejdą, zaczną swoje życie. a u boku zostanie mężczyzna. więc to ten mężczyzna powinien być najważniejszy, bo to on jest, z założenia, na całe życie... ) koniec co zacytowałeś, dotyczy raczej sytuacji, kiedy para/małżeństwo ma razem dziecko i kobieta szaleje na jego punkcie, czyli: śpi z dzieckiem, separując męża od łoża/poświęca 24h na dobę tylko dziecku/zaniedbuje się fizycznie, bo przecież już ma rodzinę, więc po co się starać/traktuje męża jak żywy bankomat i nic sytuacja jest inna. Twoja kobieta ma swoje, ukochane dziecko, a Ty jesteś, z całym szacunkiem, tylko obcym facetem, którego stosunkowo niedawno poznała i się w nim zakochała. Wybacz, ale wydajesz mi się być dziecinnym, egocentrycznym i zaborczym młodym człowiekiem. Rozumiem, że jesteś młody, zakochany i chcesz spędzać z dziewczyną jak najwięcej czasu, bawić się i szaleć, a tu klops, mały, upierdliwy dzieciak. Jeśli nie jesteś w stanie sobie poradzić z przeszłością Twojej kobiety, z tym, że ma dziecko, a to dziecko ma biologicznego ojca, to lepiej poszukaj sobie innej, wolnej od tego typu zobowiązań pani. Rywalizacją z dzieckiem nigdy nie zdobędziesz serca jego matki, a tylko się ośmieszasz. 10 Odpowiedź przez X77 2013-12-24 16:35:41 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem I oto właśnie przykład na to, dlaczego nie warto zawracać sobie głowy pannami z dzieckiem. Do tego większość z tutejszych wypowiedzi to potwierdza. Autorze, radzę Ci dać sobie spokój z tą dziewczyną - będziesz się tylko męczył w takim trójkącie. Nigdy nie będziesz dla tej dziewczyny najważniejszy, a weź poprawkę na to, że tamtej jej ex właśnie był dla niej najważniejszy, zwłaszcza, gdy tego dziecka jeszcze nie mieli. Poza tym nie masz żadnej pewności, że ta dziewczyna nie dałaby Ci kosza bądź wrzuciła do "friendzone" gdyby nie to, że jest samotną matką. A jeśli już koniecznie pragniesz być ojcem(choć nie wierzę, że tak wcześnie) to najlepiej samemu spłodzić dziecko wolnej kobiecie z którą założysz wypowiedzi kobiet, które osądzają autora i wyzywają od "egoistów" itp. zalatują suchym wyrachowaniem i szukaniem "samca beta". Do tego fakt, że dziewczyna autora miała dziecko w wieku 16 lat... nie skomentuję. Podsumowując: Autorze, skoro jesteś młody, nie masz własnych dzieci i być może z nikim jeszcze nie byłeś wcześniej - to daj spokój, ona jest nie dla Ciebie! Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 11 Odpowiedź przez hans9123 2013-12-24 17:56:02 hans9123 Net-facet Nieaktywny Zawód: Górnik Zarejestrowany: 2013-11-13 Posty: 300 Wiek: 24 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem rebel napisał/a:Ja bym się raczej zastanowiła dlaczego ich związek się Ci coś, z narzeczony był kiedys z kobietą, która miała 2 letnią córkę. Niby ja mąż bił, się okazało baba nie była świetna. Aktualnie ma 2 dzieci, każde z innym facetem i jest więc co napisałaś to czysta prawda żeby znać całkowitą prawdę trzeba poznać relacje obu stron bo tak to przeważnie ludzie się wybielają. Jak się nie wie czego się chce, to się ma czego się nie chce? 12 Odpowiedź przez marioosh666 2013-12-24 18:27:19 marioosh666 Zbanowany Nieaktywny Zawód: anti-LGBTQQICAPF2K+ activist Zarejestrowany: 2010-11-15 Posty: 3,556 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem X77 napisał/a:I oto właśnie przykład na to, dlaczego nie warto zawracać sobie głowy pannami z ale trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak ktoś chce konkurować z dzieckiem o uwagę swojej partnerki to coś jest nie tak. Do takich kobiet najlepiej dotrzeć właśnie przez dobry kontakt z dzieckiem, bo one szukają przede wszystkim ojca dla swojego dziecka, a jak go znajdą to może dopiero zaistnieć jako partner. Nobody Is Born Gay - GOD 13 Odpowiedź przez Jenka 2013-12-24 19:12:01 Ostatnio edytowany przez Jenka (2013-12-24 19:12:16) Jenka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-28 Posty: 355 Wiek: :) Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Takich ja ty samców alfa X77 trzeba omijać szerokim łukiem, widać nie nadajesz się na osobę wychowującą dziecko i czekasz na dobrym materiałem na toksyka. Są mężczyźni, faceci no i jest marioosh666 14 Odpowiedź przez izabells 2013-12-25 15:13:46 izabells Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-21 Posty: 32 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem marioosh666 napisał/a:X77 napisał/a:I oto właśnie przykład na to, dlaczego nie warto zawracać sobie głowy pannami z ale trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak ktoś chce konkurować z dzieckiem o uwagę swojej partnerki to coś jest nie tak. Do takich kobiet najlepiej dotrzeć właśnie przez dobry kontakt z dzieckiem, bo one szukają przede wszystkim ojca dla swojego dziecka, a jak go znajdą to może dopiero zaistnieć jako się! Autor zachowuje się jak dzieciak a nie dorosły mężczyzna .Bo co to za tekst typu "czuję się drugi w jej życiu..." ? Zawsze będzie tym drugim ale może postarać się by partnerka i dziewczynka zaczęły traktować go jak najważniejszą i najbliższą im osobę Ps ciekawa jestem jak się sprawy ułożyły u autora 15 Odpowiedź przez X77 2014-01-30 19:30:51 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Jenka napisał/a:Takich ja ty samców alfa X77 trzeba omijać szerokim łukiem, widać nie nadajesz się na osobę wychowującą dziecko i czekasz na dobrym materiałem na żałosna psychomanipulacja mająca mnie poniżyć na mnie już dawno nie działa. Ale muszę cię wyprowadzić z błędnego myślenia. Istnieją faceci, którzy mają normalne rodziny, wychowują własne dzieci - ale nie zgodziliby się na związek z samotną matką gdyby byli bezdzietnymi kawalerami. I wcale nie jest ich mało. Nie jeden facet, który pragnie być ojcem, woli być nim również pod względem biologicznym. Tak więc swoją toksyczną manipulację oraz plucie jadem zacznij od faceta który te dziecko zrobił i zwiał. marioosh666 napisał/a:Warto, ale trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak ktoś chce konkurować z dzieckiem o uwagę swojej partnerki to coś jest nie tak. Do takich kobiet najlepiej dotrzeć właśnie przez dobry kontakt z dzieckiem, bo one szukają przede wszystkim ojca dla swojego dziecka, a jak go znajdą to może dopiero zaistnieć jako spokój - na taki układ owszem, mogą pójść samotni ojcowie, rozwodnicy itp. Ale nie młody niedoświadczony chłopak który ma czystą kartę i całe życie przez sobą. Niby dlaczego ma się wyrzekać naturalnego etapu związku jakim jest chodzenie ze sobą, narzeczeństwo i w pojęciu ogólnym cieszenie się sobą, spędzanie czasu ze sobą beztrosko sam na sam itp. tym bardziej, skoro tego nie chce? W imię czego? I owszem masz rację, pisząc iż nie ma sensu konkurować z cudzym dzieckiem o uwagę swojej partnerki. To naprawdę nie ma najmniejszego sensu. Dlatego już napisałem dla autora co powinien zrobić. I ma do tego prawo. Nie ma tu żadnego obowiązku nawet moralnego, aby się poświęcać w ten sposób. Nie rozumiem tylko tego, co dalej napisałeś, że szukają ojca dla swojego dziecka... ale zaraz... jak to szukają?Czemu niby mają szukać? Przecież dziecko już ma ojca, a że okazał się takim (tu wstaw dowolne określenie) który spierniczył od odpowiedzialności, to już nie jest to wina ani dziecka, ani też autora. Tak więc bez sensu jest takie szukanie "drugiego tatusia", tym bardziej wśród młodych kawalerów, którzy nigdy byli ojcami ani nawet partnerami seksualnymi. Jak już koniecznie chcą szukać ojczymów to niech szukają wśród doświadczonych facetów którzy na własnym przykładzie wiedzą, co to jest być ojcem. Pisałem o tym na początku. izabells napisał/a:Zgadza się! Autor zachowuje się jak dzieciak a nie dorosły mężczyzna .Bo co to za tekst typu "czuję się drugi w jej życiu..." ?Zachowuje się tak jak większość młodych, bezdzietnych kawalerów i dojrzałość nie ma tu nic do rzeczy. A to, że chce najważniejszy dla osoby która dla niego też jest najważniejsza to jest normalne i jak najbardziej naturalną koleją będzie tym drugim ale może postarać się by partnerka i dziewczynka zaczęły traktować go jak najważniejszą i najbliższą im osobęTym zdaniem sama sobie zaprzeczyłaś. Skoro "zawsze będzie się tym drugim" to siłą rzeczy partnerka nigdy nie będzie go traktować jak kogoś najważniejszego, gdyż "zawsze będzie tym drugim". Dobra. W takim razie sama postaw się w sytuacji autora: Jesteś młodą, niedoświadczoną 22 letnią dziewczyną i zakochałaś się w o kilka lat starszym chłopaku. Okazuje się jednak ze ma dziecko z poprzedniego związku i sąd jemu przyznał opiekę nad dzieckiem. Oczywiście okazuje się też, że dla niego jego dziecko jest i zawsze będzie najważniejsze. Mimo iż jest od dla Ciebie wszystkim, to dobrze już wiesz, że nigdy dla niego nie będziesz najważniejsza, zawsze będziesz tą drugą. Wszystkie Twoje plany, pragnienia, potrzeby itp. będą schodzić na dalszy plan, albo nawet będziesz musiała z nich zrezygnować(być może z niektórych na zawsze), bo dziecko i sprawy z nim związane, zawsze będą się dla faceta liczyły najbardziej. Ty zawsze będziesz druga, cieszyć się związkiem/bliskością/wspólnie spędzonym czasem będziesz mogła tylko wtedy, gdy znajdzie dla Ciebie trochę czasu, ale tylko przez chwilę, bo zaraz dziecko może się odezwać i czegoś potrzebować, wtedy facet musi Cię przeprosić... i znowu zostajesz sama. Z wielu planów będziesz musiała zrezygnować, bądź je ograniczać, gdyż wszystko będziesz musiała dostosowywać do dzieciaka. A weź zwróć dziecku uwagę, nakrzycz na nie, bądź daj klapsa... od razu facet będzie miał do Ciebie pretensję, bo w końcu "nie jesteś jego matką". Tego samego zwrotu najprawdopodobniej użyje też dziecko za x lat i Ty masz tego świadomość. Tymczasem Twoje koleżanki które też będą w związkach, będą się mogły cieszyć całym urokiem związku/narzeczeństwa itp. będą gdzieś wychodziły ze swoimi bezdzietnymi partnerami i korzystać z życia do woli bez żadnych zmartwień z powodu braku czasu wolnego z powodu nieswojego dziecka. Widzisz iż są dla siebie najważniejszy, świata poza sobą nie widzą, żyją sobie w miarę bez dodatkowych trosk. Ty zaś będziesz po raz kolejny zrezygnować z wyjścia do kina/klubu/poza miasto(gdziekolwiek gdzie lubisz), gdyż znowu dziecko zachorowało i ktoś musi przy nim być - jak nie Twój facet to Ty sama, mimo iż nie jesteś jego matką. Co do matki tego dziecka, to już wiesz, że była dla Twojego partnera pierwszą i najważniejszą miłością jego życia, zresztą... nie raz masz okazję ją widzieć, jak przychodzi do was i spotyka się z dzieckiem które jak się okazuje przepada za nią bardziej, niż za Tobą. Wiesz co? Nawet nie będę pytał czy weszłabyś taki układ to nawet jeśli potwierdzisz, bo nie uwierzę w szczerość Twojej odpowiedzi. Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 16 Odpowiedź przez ewtula 2014-01-31 11:08:21 ewtula Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: APOiW Zarejestrowany: 2014-01-24 Posty: 173 Wiek: ojej to już 39 i i kilkanaście miesięcy Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Kobieta z dzieckiem nie jest trędowata mój poprzedniku. Jej sytuacja życiowa padła w gruzach i co- jej -nic od życia się nie należy? Jakby popadła na takiego bezdusznego i wpatrzonego tylko w swój czubek nosa- to dziecko by dopiero cierpiało. Kobieta po nie udanym związku- w niczym nie jest gorsza, ale ma bardziej pod górkę ----właśnie przez takich egoistów. I każdaaaaaaa matka mająca dziecko-będzie patrzyła z punktu widzenia dziecka. Bo nie sztuka wziąć sobie samczyka a dziecko z boku zostawić dla dobra chłopa. Dobra matka zawsze postawi na dziecko, bo przydupasa zawsze może sobie znaleźć jak się jej zachce. Co cię nie zabiło-to cię wzmocni. 17 Odpowiedź przez LeeBee 2014-01-31 11:29:14 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem sonko-88 związek z osobą, która ma dziecko z poprzedniego związku może być trudny dla strony bezdzietnej. Ale musisz sobie coś pierwsze. To nie jest tak, że dziecko jest najważniejsze. Ty również jesteś dla dziewczyny bardzo ważny, tylko oba te rodzaje ważności są inne. Tak samo jak nie można powiedzieć kogo się kocha bardziej - kocha się po prostu drugie. To dziecko było, jest i będzie przynajmniej do 18 Musisz dobrze przemyśleć czy poradzisz sobie z tymi trzecie - dziewczynka ma ojca (i dobrze). Ty nie staraj się jej zastępować ojca. Bądź przyjacielem, stwórz z nią swoją własną więź, ale nie ojcuj jej. W końcu mała ma oboje rodziców. Co robić, żeby sytuację poprawić? Jeśli brakuje Ci czasu sam na sam, to powiedz to dziewczynie. Ustalcie sobie na przykład jeden dzień w tygodniu kiedy będziecie tylko we dwoje. 18 Odpowiedź przez moniaCo 2014-01-31 12:10:33 Ostatnio edytowany przez moniaCo (2014-01-31 13:12:46) moniaCo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-29 Posty: 8,924 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiemNa szczęście są wartościowi mężczyźni, którym nie swoje dziecko, nie przeszkadza...a co więcej daje tyle radości co ich rywalizacja mężczyzny z dzieckiem świadczy jedynie o niedojrzałości tego pierwszego. 19 Odpowiedź przez ONA1977 2014-01-31 12:14:05 ONA1977 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 469 Wiek: 35 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Sonko- radziłabym Ci zastanowić sie głęboko nad tym czy dasz radę.. dla normalnej kochajacej matki dziecko zawsze będzie najwazniejszeto Ty jesli chcesz być z NIMI powinieneś zadbac o to aby było ok jesli ci zalezy to dziecko nie jest niemowlakiem który zaczyna chodzić i non stop niemal wymaga uwagi to już duża dziewczynka z która można grać w gry, rozmawiac, oglądac bajki, cyztać , i wiele wiele rzeczyjesli Ci zalezy to pokarz to, ale zazdrością, tupaniem i brakiem zrozumienia nie zdziałasz wiele a wręcz stracisz ją ktos napisał że kobiety majace dziecko to zły materiał na partnerkęto jest czesto bardzo dobry materiał, ale faceci są słabi aby udziwgnąć cięzar odpowiedzialności jaki na nich by spadł.. nawet Lew Starowicz stwierdza że nie ma nic bardziej mylnego jak stwierdzenie że dziecko łączy.. ono łączy ale aby to zauważyć i przezywać nalezy przejść dość długą drogę na początku gdy wywraca sie wszystko do góry nogami gdy to dziecko przychodzi na świat. 20 Odpowiedź przez Dolly85 2014-01-31 12:41:57 Dolly85 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-21 Posty: 2,995 Wiek: 29 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem X77 napisał/a:Jenka napisał/a:Takich ja ty samców alfa X77 trzeba omijać szerokim łukiem, widać nie nadajesz się na osobę wychowującą dziecko i czekasz na dobrym materiałem na żałosna psychomanipulacja mająca mnie poniżyć na mnie już dawno nie działa. Ale muszę cię wyprowadzić z błędnego myślenia. Istnieją faceci, którzy mają normalne rodziny, wychowują własne dzieci - ale nie zgodziliby się na związek z samotną matką gdyby byli bezdzietnymi kawalerami. I wcale nie jest ich mało. Nie jeden facet, który pragnie być ojcem, woli być nim również pod względem biologicznym. Tak więc swoją toksyczną manipulację oraz plucie jadem zacznij od faceta który te dziecko zrobił i zwiał. marioosh666 napisał/a:Warto, ale trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak ktoś chce konkurować z dzieckiem o uwagę swojej partnerki to coś jest nie tak. Do takich kobiet najlepiej dotrzeć właśnie przez dobry kontakt z dzieckiem, bo one szukają przede wszystkim ojca dla swojego dziecka, a jak go znajdą to może dopiero zaistnieć jako spokój - na taki układ owszem, mogą pójść samotni ojcowie, rozwodnicy itp. Ale nie młody niedoświadczony chłopak który ma czystą kartę i całe życie przez sobą. Niby dlaczego ma się wyrzekać naturalnego etapu związku jakim jest chodzenie ze sobą, narzeczeństwo i w pojęciu ogólnym cieszenie się sobą, spędzanie czasu ze sobą beztrosko sam na sam itp. tym bardziej, skoro tego nie chce? W imię czego? I owszem masz rację, pisząc iż nie ma sensu konkurować z cudzym dzieckiem o uwagę swojej partnerki. To naprawdę nie ma najmniejszego sensu. Dlatego już napisałem dla autora co powinien zrobić. I ma do tego prawo. Nie ma tu żadnego obowiązku nawet moralnego, aby się poświęcać w ten sposób. Nie rozumiem tylko tego, co dalej napisałeś, że szukają ojca dla swojego dziecka... ale zaraz... jak to szukają?Czemu niby mają szukać? Przecież dziecko już ma ojca, a że okazał się takim (tu wstaw dowolne określenie) który spierniczył od odpowiedzialności, to już nie jest to wina ani dziecka, ani też autora. Tak więc bez sensu jest takie szukanie "drugiego tatusia", tym bardziej wśród młodych kawalerów, którzy nigdy byli ojcami ani nawet partnerami seksualnymi. Jak już koniecznie chcą szukać ojczymów to niech szukają wśród doświadczonych facetów którzy na własnym przykładzie wiedzą, co to jest być ojcem. Pisałem o tym na początku. izabells napisał/a:Zgadza się! Autor zachowuje się jak dzieciak a nie dorosły mężczyzna .Bo co to za tekst typu "czuję się drugi w jej życiu..." ?Zachowuje się tak jak większość młodych, bezdzietnych kawalerów i dojrzałość nie ma tu nic do rzeczy. A to, że chce najważniejszy dla osoby która dla niego też jest najważniejsza to jest normalne i jak najbardziej naturalną koleją będzie tym drugim ale może postarać się by partnerka i dziewczynka zaczęły traktować go jak najważniejszą i najbliższą im osobęTym zdaniem sama sobie zaprzeczyłaś. Skoro "zawsze będzie się tym drugim" to siłą rzeczy partnerka nigdy nie będzie go traktować jak kogoś najważniejszego, gdyż "zawsze będzie tym drugim". Dobra. W takim razie sama postaw się w sytuacji autora: Jesteś młodą, niedoświadczoną 22 letnią dziewczyną i zakochałaś się w o kilka lat starszym chłopaku. Okazuje się jednak ze ma dziecko z poprzedniego związku i sąd jemu przyznał opiekę nad dzieckiem. Oczywiście okazuje się też, że dla niego jego dziecko jest i zawsze będzie najważniejsze. Mimo iż jest od dla Ciebie wszystkim, to dobrze już wiesz, że nigdy dla niego nie będziesz najważniejsza, zawsze będziesz tą drugą. Wszystkie Twoje plany, pragnienia, potrzeby itp. będą schodzić na dalszy plan, albo nawet będziesz musiała z nich zrezygnować(być może z niektórych na zawsze), bo dziecko i sprawy z nim związane, zawsze będą się dla faceta liczyły najbardziej. Ty zawsze będziesz druga, cieszyć się związkiem/bliskością/wspólnie spędzonym czasem będziesz mogła tylko wtedy, gdy znajdzie dla Ciebie trochę czasu, ale tylko przez chwilę, bo zaraz dziecko może się odezwać i czegoś potrzebować, wtedy facet musi Cię przeprosić... i znowu zostajesz sama. Z wielu planów będziesz musiała zrezygnować, bądź je ograniczać, gdyż wszystko będziesz musiała dostosowywać do dzieciaka. A weź zwróć dziecku uwagę, nakrzycz na nie, bądź daj klapsa... od razu facet będzie miał do Ciebie pretensję, bo w końcu "nie jesteś jego matką". Tego samego zwrotu najprawdopodobniej użyje też dziecko za x lat i Ty masz tego świadomość. Tymczasem Twoje koleżanki które też będą w związkach, będą się mogły cieszyć całym urokiem związku/narzeczeństwa itp. będą gdzieś wychodziły ze swoimi bezdzietnymi partnerami i korzystać z życia do woli bez żadnych zmartwień z powodu braku czasu wolnego z powodu nieswojego dziecka. Widzisz iż są dla siebie najważniejszy, świata poza sobą nie widzą, żyją sobie w miarę bez dodatkowych trosk. Ty zaś będziesz po raz kolejny zrezygnować z wyjścia do kina/klubu/poza miasto(gdziekolwiek gdzie lubisz), gdyż znowu dziecko zachorowało i ktoś musi przy nim być - jak nie Twój facet to Ty sama, mimo iż nie jesteś jego matką. Co do matki tego dziecka, to już wiesz, że była dla Twojego partnera pierwszą i najważniejszą miłością jego życia, zresztą... nie raz masz okazję ją widzieć, jak przychodzi do was i spotyka się z dzieckiem które jak się okazuje przepada za nią bardziej, niż za Tobą. Wiesz co? Nawet nie będę pytał czy weszłabyś taki układ to nawet jeśli potwierdzisz, bo nie uwierzę w szczerość Twojej włos się na głowie jeży..masz dużo racji w swoim poście X77 ale czy Ty byłeś kiedykolwiek zakochany taką prawdziwą,szczerą bezwzględną miłością? Piszesz tak, jak by życie było bardzo proste.. życie i miłość. Mój facet się we mnie zakochał jak jeszcze byłam żoną..z 3 letnim dzieckiem. pomógł się rozpaść mojemu platonicznemu małżeństwu, pokazał mi czym jest prawdziwa ja powtarzam ja go nie chciałam wpakować w związek z niedoszłą rozwódką z dzieckiem, choć bardzo go kochałam prosiłam go żeby przemyślał to 20 razy, bo wiadomo łatwo nie będzie nikomu w tej sytuacji a dziecko to odpowiedzialność, był wtedy kawalerem miał 25 lat, uparł się jak osioł, chciał żebym była jego żoną, chciał być ojczymem mojego się rodzicom,którzy nie dawali mu żyć za to w co się pakuje. dziś minęło 5 lat, jesteśmy małżeństwem, mamy wspólne roczne dziecko i jesteśmy normalną, prawdziwą rodziną z krwi i kości, starszy syn traktuje go jak drugiego tatusia,kocha go z nigdy nie miał chwili zwątpienia, razem staraliśmy się dopracowywać wszelkie luki,niejasności, wypracowaliśmy w dziecku szacunek i respekt do nas obojga, ojciec dziecka jest i nie zniknie mamy stosunki zwyczajnie poprawne wszyscy się akceptują i ja bardzo się cieszę,że moje życie właśnie tak się potoczyło. Mąż jest dla mnie najważniejszy jako mąż, dzieci są obydwoje tak samo ważni/najważniejsi jako dzieci- trzeba to poprostu zrozumieć, były mąż nie budzi we mnie jakichkolwiek emocji, jest akceptowany jako ojciec mojego synka i to wszystko. Jak się kogoś bardzo kocha to się da, Nasze życie zależy od Nas, razem trzeba przepracować wszelkie wątpliwości,strach przed nową sytuacją, warto wcześniej o wszystkim z partnerką rozmawiać - nie ukrywać!!! szczerze spokojnie rozmawiać lub szukać kompromisów/rozwiązań. Jeśli się szczerze kocha tę drugą osobę, bo jeśli niby tak niby nie to autor rzeczywiście nie powinien zawracać ani sobie ani kobiecie głowy 21 Odpowiedź przez X77 2014-02-08 22:34:40 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem poly28 napisał/a:Boże!!! włos się na głowie jeży..masz dużo racji w swoim poście X77 ale czy Ty byłeś kiedykolwiek zakochany taką prawdziwą,szczerą bezwzględną miłością? Piszesz tak, jak by życie było bardzo proste.. życie i dla mnie już jest to proste. Przez kilka lat swojego życia nauczyłem się, że serce jest ostatnią rzeczą którą powinienem się kierować. No, chyba że ktoś jest masochistą... Tak czy owak ja nim nie mam zamiaru być. Dobra... ale dosyć na tym...Oto w necie(o dziwo na pewnym innym kobiecym forum) znalazłem bardzo mądrą wypowiedź z którą się zgadzam. Ja rozumiem, że ktoś może nie chcieć mieć partnera/małżonka z zasadzie, to tak naprawdę, zdecydowana większość ludzi, tego nie to jest najzupełniej normalne. Nie ma w tym ani odrobiny niedojrzałości, mało tego, właśnie taka postawa może być przejawem, ale dojrzałości. Tak, tak, bo przynajmniej człowiek wie czego chce, a czego nie, i rozumie jakie są wady i zalety bycia w takim związku/rodzinie. A skoro, w jego mniemaniu, wad jest więcej niż zalet, to słusznym jest, niepakowanie się w taki związek. Prawda jest taka, że prawie zawsze, posiadanie partnera/małżonka z obcym biologicznie dla nas dzieckiem, nigdy życia nie ułatwia, ale utrudnia. Niekiedy bardzo. Owszem, są wyjątki, ale tych jest niewiele. Łatwiej jest gdy np. samemu się jest niepłodnym i bardzo pragnie się dziecka, rodziny; gdy biologiczny drugi rodzic dziecka nie żyje itd. Z cudzych doświadczeń i obserwacji, widzę, że najczęstsze problemy w takich związkach to:1) Mężczyzna przejmuje częściowo lub całkowicie funkcję ojca. W pierwszej kolejności odnosi się to do utrzymywania dziecka i wszystkiego co z tym związanie, np. żywienie, ubieranie, edukacja, rozrywka, zachcianki, prezenty itp. I ta rola jest w pełni akceptowalna przez dziecko i jego matkę. Wtedy mężczyzna jest 'ojcem'. Gorzej, jeśli chodzi o funkcje wychowawcze, i kiedy taki 'ojciec' zaczyna uczyć, wymagać, karcić, ma jakieś inne poglądy na życie dziecka - wtedy często jest bunt, złości, nawet agresja "Bo ty nie jesteś moim prawdziwym tatą!!!"2) Ktoś słusznie napisał - przejmuje się obowiązki ojca, ale nie ma się do dziecka żadnych Konflikty z drugim rodzicem dziecka. Buntowanie, przez niego, dziecka, przeciwko rodzicowi, który wychowuje + jego obecnemu partnerowi. Dziecko, wtedy, prawie zawsze, bierze stronę biologicznego Pozytywne uczucia ojczyma do dziecka do momentu, aż mu się biologiczne urodzi. Potem faworyzacja dziecka biologicznego, albo wręcz odrzucenie uczuciowe czy złe traktowanie Permanentna nie akceptacja, złe uczucia w stosunku do pasierba od samego początku i tolerowanie jego obecności, ze względu na kobietę lub inne Późniejsze konflikty o majątek/dziedziczenie, konflikty między przyrodnim rodzeństwem Osoba, która już posiada własne dziecko, dzieci, wchodząc w nowy związek, prawie zawsze chce już tylko 1 lub niewiele więcej dzieci. Najprawdopodobniej, gdyby tych dzieci nie było, chciałaby mieć Podkreślanie mniej lub bardziej dosadne, kobiecie, jaką to się jej łaskę wielką zrobiło, biorąc ją z dzieckiem. Albo wstydzenie się za to, że się wzięło siebie dodam a raczej przypomnę, że dziewczyna autora tego wątku miała dziecko w wieku 16 lat!!! Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 22 Odpowiedź przez winterfree 2017-11-07 17:55:24 winterfree Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-07 Posty: 1 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem hej wamTemat stary ale go odświeżam. poświęciłem ostatnio wiele godzin na przeczytanie wielu artykułów i przeczytałem wiele wypowiedzi mężczyzn i kobiet z jest pewne, że jak wiążemy się my mężczyźni z kobieta z dzieckiem to nadal się wiążemy z kobieta ( która ma dziecko) a nie z kobieta i sprawa jest, że będąc w związku z taka kobieta nie mamy obowiązku kochania jej dziecka lecz musimy je szanować i dawać mu bardzo często o tym zapominają, i stosują szantaż lub dedukcje ...jak chce być ze mna musi kochać moje dziecko...ale przypomnę początkowe słowa nawet logika tu przemawia wiąże się z kobieta która ma dziecko nie z dzieckiem. Dziecko należy zaakceptować, szanować ...etc ... nie muszę je są słowa od których trzeba ta cała analizę zacząć. Nie można patrzeć na związek przez pryzmat dziecka w kategorii jak nie będzie mój facet w stanie kochać mojego dziecka to nie jest mnie wart czy związek nie ma sensu z takim człowiekiem. Kobiety musza sobie zdać sprawę ze wiążąc się z facetem wiążą się dla siebie nie dla od tego trzeba zacząć cała relacje.. związek Między takimi ludźmi musi być najważniejszy, i to musi być tym spoiwem ...a nie dziecko. Potomstwo nasze czy przysposobione to wyzwanie z którym musimy sobie poradzić. Dzisiaj dzieci są jutro ich nie będzie...bo wylecą z gniazda. najtrudniejsze są relacje w układzie kob+syn + partner oraz facet+córka+ partnerka. Nie należny w to dzieci mieszać. Uważam ze nie ma to znaczenia czy kobieta jest z jednym dzieckiem z dwójka czy bez dziecka czy jest wdowa czy rozwódka...najważniejsza jest dojrzałość, empatia, to co się wyniosło z domu czyli tzw szablon, zrozumienie. W związku, najważniejszy jest ON i ONA bo tworzą jednośćteam czy jak chcecie to nazywać jeśli miedzy nimi jest bardzo dobrze kobieta pojedzie za facetem w ognię i na odwrót, będą dbali o siebie o intymność etc ...to nie ma znaczenia po jakich przejściach jesteśmy. Ale jeśli dla kobiety dzieci będą zawsze najważniejsze a dla faceci będą niedojrzali ...to nigdy nie będzie szansy nic fajnego stworzyć ...i denerwuja mnie tematy kobieta z dzieckiem a kobieta bez dziecka , wdowa czy rozwódka ... dla mnie kobieta to kobieta facet to facet albo kocham albo nie. 23 Odpowiedź przez Lady Loka 2017-11-07 18:13:12 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,107 Wiek: w sam raz. Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Z jednej strony masz rację, a z drugiej to brzmi tak strasznie zimno w stosunku do tego dziecka. Dziecko się szanuje, no tak. Ale jeżeli to dziecko jest małe, to nowy partner częściowo będzie mu zastępował nieobecnego rodzica. A dziecko się przywiązuje, kocha. Przychodzi się przytulić, trzeba mu czasami kupić buty. To oczywiście zależy od sytuacji, a sytuacje czasami są trudne, ale po prostu to dziecko jest członkiem rodziny i trzeba je traktować "jak swoje". Jak będzie dwójka dzieci, jedno Twoje, drugie nie, to jakieś tworzenie różnic między nimi będzie zawsze wpływało na ich kontakt. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 24 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-07 20:11:16 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,180 Wiek: 26 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiem Lady Loka napisał/a:Z jednej strony masz rację, a z drugiej to brzmi tak strasznie zimno w stosunku do tego dziecka. Dziecko się szanuje, no tak. Ale jeżeli to dziecko jest małe, to nowy partner częściowo będzie mu zastępował nieobecnego rodzica. A dziecko się przywiązuje, kocha. Przychodzi się przytulić, trzeba mu czasami kupić buty. To oczywiście zależy od sytuacji, a sytuacje czasami są trudne, ale po prostu to dziecko jest członkiem rodziny i trzeba je traktować "jak swoje". Jak będzie dwójka dzieci, jedno Twoje, drugie nie, to jakieś tworzenie różnic między nimi będzie zawsze wpływało na ich kontakt. Dokladnie. Mysle ze nie ma co wymagac milosci od dziecka, a tym bardziej nie od razu, nie kazdy umie kochac nie swoje dziecko. Mysle ze musi jednak je lubic, relacje musza byc dobre, bo jak ktos moze sobie wyobrazic wzajemna niechec i takie mieszkanie razem przez wiele lat? Oczywiscie niechec przez jakis czas moze byc ze strony dziecka i to normalne, ale ze strony partnera powinna byc akceptacja. No i wlaczanie sie w opieke tez, bo jak dziecko male, to na pewno czasem bedzie koniecznosc zaopiekowania sie nim. Dziecko sie tez przywiazuje. Dlatego taki zwiazek na pewno wymaga dojrzalosci. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 25 Odpowiedź przez lichoniespi 2017-11-08 19:56:48 lichoniespi O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-12 Posty: 66 Odp: Związek z Kobietą z dzieckiemwinterfree kobieta, dla której warunkiem związku jest to, by mężczyzna pokochał jej dziecko, jest mądrą i odpowiedzialną matką. Niestety kobieta będąca matką nie ma takiego komfortu, żeby w stosunku do faceta móc sobie powiedzieć "albo kocham albo nie" i by pozytywna odpowiedź wystarczyła jej do tego, by stworzyć z nim związek. Ona jest za to dziecko odpowiedzialna i wybierając faceta wybiera osobę, która wejdzie do ich świata, będzie z nimi blisko, osobę, do której dziecko nieuchronnie się PRZYWIĄŻE. Jeżeli facet nie jest na to gotowy lub nie ma predyspozycji, to jest duża szansa, że to dziecko skrzywdzi. Nie chodzi mi o krzywdę fizyczną (choć statystyki pokazują, że dzieci znacznie częściej doznają przemocy ze strony ojczyma/macochy niż ze strony ojca/matki), ale nawet sam fakt zbliżenia się do dziecka, a następnie emocjonalnego odtrącenia, jest dla takiej małej istotki że to, co piszesz, wskazuje na to, że nie rozumiesz potrzeb dzieci i nie masz wyobraźni jak chodzi o taki związek... Nie wystarczy dziecka "lubić", dziecko wymaga ogromnej czułości, cierpliwości, poświeceń...od obojga wychowujących je osób - a prawda jest taka, że nowy partner matki będzie spędzał z jej dzieckiem więcej czasu niż biologiczny ojciec zabierający je na co drugi weekend. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W moim homoseksualnym życiu etap relacji damsko-męskich obejmuje okres od pierwszego zauroczenia dziewczyną, po ostatni stosunek seksualny z kobietą. Jego odległe reperkusje tego odbiły mi się czkawką i zakończyły leczeniem psychiatrycznym – napisał Czytelnik po przeczytaniu wywiadu Agnieszki Sztyler-Turovsky z Marią Mamczur, autorką książki "Żony gejów". „Do ślubu nie doszło. Odkryłam, że jest gejem”. Publikujemy list, wyróżnienia pochodzą od jego autora Nigdy się nie ożeniłem, ale byłem w kilku związkach z kobietami, w których był też seks, dość udany. Byłem też oficjalnie zaręczony z kobietą, która wiedziała, że mam skłonności homoseksualne Wśród moich bliskich seks-znajomych (wielokrotne i długoletnie relacje), czterech jest żonatych, dwóch po rozwodzie. Ich żony są długotrwale, głęboko nieszczęśliwe, upośledzone emocjonalnie, seksualnie i ekonomicznie Kiedy polscy geje przestaną wchodzić w związki małżeńskie z heteroseksualnymi kobietami? Gdy homoseksualizm w Polsce zacznie być traktowany jak cecha jakościowo równoważna kolorowi włosów, oczu, czy też zainteresowaniom poszczególnych ludzi Jestem gejem po 50., singlem, kawalerem z dużego, prowincjonalnego miasta. Urodziłem się gejem i czułem to od wczesnego dzieciństwa, ale nie wiedziałem, że jestem gejem bo w tym czasie taka wiedza nie istniała ani w moim otoczeniu (inteligenckim i elitarnym) ani we mnie. Istniał termin pedał i przeświadczenie, że zboczeńcy spotykają się w dworcowych toaletach. Nigdy się nie ożeniłem, ale byłem w kilku związkach z kobietami, w których był też seks, dość udany. Byłem też oficjalnie zaręczony z kobietą, która wiedziała wcześniej, że mam skłonności homoseksualne. Wielokrotnie byłem podrywany przez kobiety, często wykształcone i atrakcyjne, które widziały we mnie kandydata na życiowego partnera. Były to koleżanki ze studiów, pracy, dziewczyny poznane w pubie, na wakacjach, przełożona w jednym z moich licznych miejsc pracy. Jeszcze po 30. roku życia dawałem się namawiać na męczące spotkania – spacery bądź chodzenie po knajpach. Dopiero po 40. nauczyłem się adekwatnie reagować i wyjaśniać dlaczego siadanie mi na kolanach i wkładanie języka w gardło jest przeciwskuteczne. Geje w Polsce popełniają samobójstwa między 20 a 30 rokiem życia Byłem w kilku udanych, długoletnich związkach gejowskich, a pomiędzy nimi korzystałem z uroków życia. Wśród moich partnerów seksualnych było i jest wielu żonatych mężczyzn. Spośród moich bliskich seks-znajomych (wielokrotne i długoletnie relacje) 4 jest żonatych, 2 po rozwodzie. Kim są? Generalnie klasa średnia. Ich żony są długotrwale, głęboko nieszczęśliwe, upośledzone emocjonalnie, seksualnie i ekonomicznie, często całe rodziny wymagałyby pomocy psychologicznej, po którą się nie zgłaszają. Kilku moich byłych już nie żyje, w dwóch przypadkach było to samobójstwo. Geje w Polsce popełniają samobójstwa między 20 a 30 rokiem życia, teraz to się może nieco przesuwać w górę. Ja będąc nastolatkiem planowałem samobójstwo w 26 roku życia, bo w tamtym okresie był to oczekiwany wiek zawierania małżeństw i dalsze pozostawanie w stanie wolnym mogłoby wzbudzać podejrzenia co do orientacji seksualnej. W moim homoseksualnym życiu etap relacji damsko-męskich obejmuje okres pomiędzy 13 a 26 rokiem życia, od pierwszego, świadomego zauroczenia dziewczyną (pierwsza miłość, fantastycznie wspominam Anię!) po ostatnie relacje seksualne z kobietą. Ale odległe reperkusje tego etapu odbiły mi się czkawką kilka lat temu i zakończyły leczeniem psychiatrycznym dla kobiety, którą znałem w czasie studiów. Ja się z nią przyjaźniłem, ona się zakochała (nie werbalizując tego) i odbyliśmy wówczas 1 (słownie: jeden) stosunek seksualny. Wielu gejów łudzi się, że małżeństwo rozwiąże ich problemy Dlaczego teraz piszę? Nie robię tego dla siebie, jestem zadowolony ze swoich życiowych wyborów. Po co zatem? Z kilku powodów, dwóch zasadniczych. Po pierwsze aby przestrzec młodych gejów przed związkami z kobietami, nie tylko małżeństwem ale także chodzeniem ze sobą, jako pewnego rodzaju „przykrywką”. To się rzadko udaje i prawie nigdy nie kończy dobrze, a pozostają nieprzyjemne sytuacje, które potrafią się ciągnąć długimi latami, może nawet do końca życia. Gej uzyskuje krótkotrwały płaszczyk ochronny a jego partnerka głębokie rany emocjonalne, a czasami dużo boleśniejsze straty. Wielu gejów łudzi się, że małżeństwo rozwiąże ich problemy a przysięga małżeńska pomoże w przezwyciężeniu homoseksualnych skłonności. Nie znam takiego przypadku, a wielokrotnie widziałem, że racja jest po stronie Jeana Cocteau, który zauważył, że sumienie nie powstrzymuje od grzechów, przeszkadza tylko cieszyć się nimi. Ewentualny wierny mąż w wymuszonym, monogamicznym związku będzie facetem, który nie chcąc zadawać cierpień wielu ludziom, skupi się na swojej żonie. Po drugie aby niewykształcona, zacofana światopoglądowo część społeczeństwa polskiego zaczęła mieć choćby podstawową wiedzę na ten temat, może z czasem zwieńczoną refleksją poznawczą. Brak akceptacji i społecznego przyzwolenia dla związków gejowskich szkodzi bardziej heteronormatywnemu społeczeństwu niż gejom. Gej żeniący się pod wpływem presji społecznej bądź rodzinnej wcześniej czy później i tak będzie poszukiwał partnera. I go znajdzie. A dalsze scenariusze bywają różne, ale prawie zawsze to gej mniej traci – wielkiego kopa od życia dostaje jego żona, dzieci, rodzice, teściowie, często cała wspólnota rodzinna i towarzyska. Najczęściej nie ma żadnego dobrego wyjścia i wszyscy się z tym męczą latami, tworząc jakieś namiastki i substytuty normalnego życia, często tylko na pokaz. Ale bywa też skrajnie. Bywa, że wszystko się wali i pozostają zgliszcza, a facet ze swoim nowym partnerem wynajmują kawalerkę (albo kupują willę z basenem) i łapią trochę szczęścia, powoli liżąc życiowe rany. Bywa też, że gej ląduje na życiowym śmietniku. Nie wiem na pewno, co jest statystycznie częstsze, na podstawie osobistych doświadczeń (życiorysów moich znajomych) wariant drugi postrzegam jako incydentalny. To nie tak, że kobiety są nieświadomymi ofiarami gejowskich manipulacji Zupełnie inną kwestią są małżeństwa osób biseksualnych. W przeciwieństwie do małżeństw gejów one mogą się udać. Ale powiedz o tym kobiecie którą kochasz przed ślubem. Ona się zgodzi. A jeżeli nie – to w to nie wchodź, bo w tym wariancie to Ty będziesz bardziej cierpiał. I to nie jest tak, że społeczeństwo jest winne, bo wymusza, a geje są niewinni, bo znaleźli się w sytuacji przymusowej. Niektórzy tak bardzo boją się ostracyzmu, ale też nierzadko tak bardzo chcą mieć dzieci, że się żenią. Im też trzeba tłumaczyć, że w ich sytuacji naprawdę nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. A jeżeli komuś się wydaje, że można - to musi wiedzieć, że cena może być dramatycznie wysoka i trudno z góry przesądzić kto zapłaci rachunek. Jak dla mnie, gej który się żeni, zachowuje się jak facet, który z biletem lotniczym w kieszeni (dla siebie i rodziny w perspektywie) wsiada na furmankę, a następnie ma do tej rodziny i całego świata żal, że nie wylądował w Nowym Jorku tylko na kartoflisku po wykopkach. A z drugiej strony - w jakim zakresie mamy prawo formułować zarzuty pod adresem młodego, żeniącego się geja, który w Polsce o homoseksualizmie słyszy to co słyszy z państwowej telewizji, toruńskich mediów, niektórych tytułów prasowych, ambony, od rodziców, kolegów w pracy, na meczu czy pod budką z piwem? Zazwyczaj jest on niesamodzielny ekonomicznie i wielokierunkowo zależny od wyżej wspomnianych struktur i instytucji i co ma niby robić? Ja nie znam odpowiedzi na te pytania. I to też nie jest tak, że kobiety są nieświadomymi ofiarami gejowskich manipulacji. Mój znajomy, żenił się zaraz po studiach. Fajna dziewczyna, niegłupia, z mieszkaniem. Mieli w nim zamieszkać po ślubie, ale użyczyła chaty narzeczonemu na urządzenie wieczoru kawalerskiego. Pół województwa zjechało i goście z ościennych, heteryka ze świecą by szukać. Może bez szczegółów – niezły film można by nakręcić. Na takie akcje to ja do kina dzisiaj musiałbym pójść i to na pewno nie Cinema City by było. Godziny nocne, dawaliśmy na wokalu, sąsiedzi zadzwonili do właścicielki. I ona nagle, w środku nocy, na tę imprezę wparowała. Tydzień później wzięli ślub, rozwód był po kilku latach. Ze mną z kolei zaręczyła się kobieta w pełni i dużo wcześniej świadoma moich homoseksualnych skłonności. Była wykształcona i jednocześnie uważała, że mnie wyleczy z homoseksualizmu. Człowiek niezdolny do pewnych rzeczy nie podejrzewa o nie innych. Ona była niezdolna do seksu z kobietą i nie wyobrażała sobie, że ja mógłbym być zdolny do seksu z mężczyzną. Ludzie niezdolni do zbrodni są nimi zszokowani, a ludzie niezdolni do kradzieży są zdziwieni, że zostali okradzeni. Jak wiadomo ludzie niezdolni do miłości, nie są też w stanie pojąć miłości innych. To działa na wszystkich płaszczyznach. Moja niedoszła małżonka, posiadając już wiedzę o moich skłonnościach, stwierdziła kiedyś: zawsze chciałem mieć ciekawe życie, obawiam się, żeby nie było zbyt ciekawe. Na szczęście nie mieliśmy okazji sprawdzić co by było gdyby. Usłyszał w konfesjonale, że jego miłość jest złudzeniem i grzechem śmiertelnym To inne zagadnienie, bo tu tematem są kobiety oszukane. Czy na pewno oszukane? Czy kobiety wychodzące za mąż za gejów naprawdę nie wiedzą? Nie ma maski, która by mogła ukryć miłość tam, gdzie ona jest, ani udać ją tam, gdzie jej nie ma (François de La Rochefoucauld). Więc jak jest? Ślepniecie? Głupiejecie? Bo ja mam wrażenie, że często wiecie. I robicie to świadomie, podświadomie, z premedytacją, ze strachu żeby nie zostać samemu, z nadzieją, że ktoś się zmieni. Jeżeli się wie jak trudno się zmienić samemu, jak można oczekiwać, że zmieni się ktoś inny? Maria Czubaszek kiedyś powiedziała: A co do intuicji, to podejrzewam, że ja czegoś takiego w ogóle nie mam. Gdybym miała, tobym nie wyszła za pierwszego męża, bo by mi intuicja podpowiedziała, że skoro przed ślubem nie był w moim typie, to i po ślubie nie będzie. To mądra kobieta była. I według mojej oceny to co powiedziała spokojnie można odnieść do kobiet wychodzących za mąż za gejów. Homoseksualizm w Polsce nie jest problemem społecznym. Dla niektórych gejów jest problemem osobistym, ale na szczęście zwykle się rozwiązuje, na nieszczęście często późno i z dużymi stratami pobocznymi. Jeden z moich byłych partnerów któregoś dnia po prostu się spakował i wyjechał na drugi koniec Polski. Usłyszał w konfesjonale, że jego miłość jest złudzeniem i grzechem śmiertelnym, zagrożonym wieczystymi mękami piekielnymi i natychmiast powinien poddać się terapii reparatywnej. Jej celem jest zmiana orientacji seksualnej, najlepiej zwieńczona małżeństwem. Zdaje się, że ośrodek prowadzący te pseudonaukowe praktyki nadal działa i sukcesywnie dostarcza kolejnych pacjentów gabinetom opieki psychiatrycznej w całej Polsce. Na szczęście ogromna większość gejów nie sięga po takie narzędzia. Natomiast prawdziwym problemem społecznym są skutki małżeństw gejów z kobietami. Ilu jest gejów? Zaniżmy do 3% męskiej populacji. Ilu z nich się żeni albo do niedawna żeniło? Podobno 60%. Lekką ręką otrzymujemy ponad 340 tysięcy. Odliczmy dzieciaki i młodzież a resztę pomnóżmy przez żonę i dwójkę dzieci. Otrzymujemy około miliona ludzi, którzy żyją w Polsce w różnego rodzaju wariantach piekła, generowanego przez naszą polską niewiedzę, nietolerancję, dulszczyznę, pseudoreligijne wyobrażenia i czystą, niczym nieskalaną ludzką głupotę. Dobrze, że Pani się tym zajęła. Co oczywiste, będzie Pani analizować problem z kobiecej perspektywy. To dobrze, bo tu skutki są bardziej dramatyczne. Ale to nie jedyna perspektywa, jest też męska. Dzisiaj duża część z nas, gejów nieźle sobie radzi. Ale nie wszyscy. Nie radzą sobie biedniejsi, gorzej wykształceni, z małomiasteczkowych środowisk, wychowani w fundamentalistycznych wersjach katolicyzmu. To oni generują problem, żenią się, popadają w depresje, piją, biją, odchodzą, zostawiają rodziny bez środków do życia, popełniają samobójstwa. W Polsce związki partnerskie na razie można między bajki włożyć. To oczywiście dowód niewiedzy/głupoty większej części polskiej klasy politycznej. Kiedyś te związki będą, ale pewnie nie szybko a i tak nie rozwiążą problemu bez szerokiej akceptacji społecznej, na którą będziemy wszyscy musieli bardzo długo pracować z racji polskich uwarunkowań historyczno-religijno-kulturowych. A także z tej racji, że są w Polsce ludzie, którym osobiście zależy na podtrzymywaniu homofobii, zacieraniu różnic pomiędzy orientacją seksualną a dewiacją, szerzeniu nieprawdziwych informacji, ograniczaniu edukacji seksualnej. Są to starsi homoseksualiści, piastujący wysokie stanowiska w hierarchii rządowej, kościelnej, akademickiej. Nie ułożyli sobie życia w zgodzie z własną orientacją seksualną, żyją w świecie kompleksów, frustracji i urojeń. Próbują się odegrać. Aa’propos ostatniego, medialnego coming outu. Szacun Łukasz! Na większość pytań nie znam odpowiedzi, ale na jedno znam na pewno. Kiedy polscy geje przestaną wchodzić w związki małżeńskie z heteroseksualnymi kobietami? Dokładnie wtedy, kiedy homoseksualizm w Polsce zacznie być traktowany jak cecha jakościowo równoważna kolorowi włosów, oczu czy też zainteresowaniom poszczególnych ludzi. A teraz należałoby nie tyle gasić pożary co im zapobiegać. Sama diagnoza problemu, szeroka informacja o nim, nagłaśnianie, powtarzanie, publikowanie to tylko krok w pożądanym kierunku. Wielu gejów w Polsce też działa na drodze do normalności – tworzą udane związki, niektóre powszechnie znane, transparentne, widoczne na YT vlogach i w mediach społecznościowych. Ale to są ludzie z wyższych klas społecznych. Jak pokazuje ostatnie doświadczenie, nawet w tej grupie w roku 2020 niektórym celebrytom wyjście z szafy potrafi zająć nawet 37 lat, ale to tylko dowód na to, jak bywa to trudne w Polsce. Bo ten niezwykle inteligentny i przystojny mężczyzna pracuje w Warszawie, ale zapewne nie chciał postawić w trudnej sytuacji swojej rodziny i przyjaciół z małego miasteczka nad Wisłą. To tylko a’propos ostatniego, medialnego coming outu. Szacun Łukasz! Są w Polsce znacząco starsi celebryci, którzy nadal siedzą w szafie i zapewne nigdy z niej nie wyjdą. Według mojej opinii, wyoutowani celebryci, prezentując normalność, zapobiegają pożarom, chociaż mogę się mylić, bo w umysłach bezdennie głupich mogą wzbudzać agresję i chęć kolejnych podpaleń. Nie mam pomysłu jak przekazać i implementować prawdę w umysły narodowo-katolickiego suwerena. Działajcie Dziewczyny, piszcie, informujcie. I to naprawdę nie jest tak, że nasze gejowskie problemy zrzucamy na wasze barki. I my geje i wy kobiety jesteśmy ofiarami tego samego nieludzkiego, bezdusznego, nieopisanie głupiego, bezrozumnego systemu. I tak sobie rozmawiając, w naszym gronie, dokładnie wiemy kto i co za tym stoi. A XXI wiek w toku, szybko biegnie, zaczął się już dwie dekady temu. Przerażające. Konrad FRAGMENT WYWIADU Z AUTORKĄ KSIĄŻKI "ŻONY GEJÓW": "Agnieszka Sztyler-Turovky: Uciekły od seksistów i macho w ramiona gejów? W dwóch przypadkach tak właśnie było, na pewno. Poza tym ci mężczyźnie byli dla nich w jakiś sposób bardzo atrakcyjni. Gej, który ukrywa swoją tożsamość, różnie sobie to kompensuje. Często staje się kimś wyjątkowym. Wielu z nich miało w sobie tajemniczość, a do tego ciekawe zainteresowania – artystyczne czy naukowe. To silny wabik. Poza tym, jeśli gej nie tylko się ukrywa, ale też marzy o domu, założeniu rodziny i kiedy jeszcze zauważy, że podoba się kobiecie, to stara się o nią wyjątkowo – zabiega, jest romantyczny, obsypuje kwiatami, nie ukrywa własnej wrażliwości, uwodzi w nietuzinkowy sposób. To przyciąga kobiety. Która historia poruszyła Cię najbardziej? Każda była poruszająca, bo starałam się wejść w "buty" każdej z tych osób, odczuć to, co przeżyły. Wiem, że do końca się nie da. Jednak chłonęłam jak gąbka ich emocje – płacz, złość, przygnębienie, upokorzenie, nieuleczalne poczucie straty. Dlaczego to je tak zdewastowało? Szukały w sobie winy, analizowały przeszłość. Zafiksowały się na tej przeszłości. Uświadomiły sobie, że to wszystko, co w ich życiu najważniejsze, było zbudowane na kłamstwie. Czy mąż kłamał wtedy, kiedy je uwodził, zachwycał się nimi, gdy mówił, że są piękne, najważniejsze? Albo gdy rodziło im się dziecko, a on płakał... Czy to wszystko było kłamstwem od samego początku? Odkrycie romansu męża, czy jego coming out było dla nich tym bardziej dewastujące, że te związki były oparte na bardzo głębokiej więzi, często wręcz symbiotycznej. Ta więź została totalnie zniszczona. W takiej sytuacji trudno się odbudować. Jedna z bohaterek chodziła z gejem przez cztery lata, w okresie studiów. Oboje bardzo wierzący, postanowili poczekać z konsumpcją związku do ślubu. On nie radził sobie z tą sytuacją. Doszło u niego do dysocjacji osobowości. Wytworzył drugie ja. I tak te dwie osoby w jednym mężczyźnie żyły ze sobą w sprzeczności. Jedna część jego osobowości kochała tę kobietę, a druga nienawidziła za to, że uwikłał się w ten związek. Ten mężczyzna fundował jej emocjonalny rollercoaster. Raz był romantykiem, mówił, że kocha, wynosił ją ponad inne, a potem wdeptywał w ziemię. Oboje planowali ślub, dzieci. Do ślubu nie doszło. Fakt, że jest gejem, odkryła w sylwestra. Po większej dawce alkoholu puściły hamulce. Zobaczyła go w niejednoznacznej sytuacji z innym mężczyzną. Przeżyła szok. I to miało dla niej bardzo bolesne konsekwencje. Przypadkowy seks z kolegą w pracy, na zapleczu. Tak straciła dziewictwo. To ciągle był amok. Plotki w pracy. Wyjazd do innego kraju. Niefortunne małżeństwo z przeciwieństwem ukochanego, włoskim macho stosującym przemoc. Naprawdę przeszła długą drogę, zanim otworzyła się na innych mężczyzn i zbudowała nowy, stabilny związek. Co ciekawe - ona, psycholog, nigdy nie poszła na terapię. Wstyd był silniejszy niż racjonalne myślenie. To, że mąż zdradził z innym mężczyzną, było dla nich trudniejsze czy łatwiejsze, niż gdyby miał kochankę? Trudniejsze. Z inną kobietą można walczyć o swojego mężczyznę, z mężczyzną już nie, no bo kobieta nie może być mężczyzną. Ta walka skazana jest na niepowodzenie. Niektóre bohaterki bardzo chciały zatrzymać swojego męża-geja. Miały dużo do stracenia – wspólny dom, poczucie stabilizacji, wspólne dzieci, które potrzebowały obojga rodziców. Mężczyźni, gdy już zdecydowali się na coming out w większości wypadków nie chcieli zostać z żoną, nie chcieli już podtrzymywać fikcji. Myśleli o przyszłości, może nawet nieco wyidealizowanej, jak się potem w wielu przypadkach okazało, ale przede wszystkim chcieli wreszcie być w zgodzie ze sobą. A ich żony wręcz przeciwnie – zatrzymały się w miejscu, zafiksowały w przeszłości. Dręczyły się pytaniami, co z nią nie tak. Nie zdawały sobie sprawy, że zanim mąż zdecydował się ujawnić prawdę, dojrzewał do tego przez jakiś czas, nieraz korzystał nawet z pomocy psychologa. Ona już tego czasu nie miała. Nie dojrzewała do tej wiedzy. Prawda zadziałała jak silne uderzenie. Jak mówią terapeuci, kobiecie w takiej sytuacji zajmuje trzy lata, żeby to wszystko jakoś pozbierać i uporządkować. Jak już one odkryją, że mąż jest gejem, to komu pierwszemu o tym mówią? Nikomu nie mówią. Wszystkie osoby, z którymi rozmawiałam, nie mówiły nikomu. Byłam pierwszą osobą, z którą o tym rozmawiały. Bały się napiętnowania, wyśmiania. W naszym społeczeństwie kobietom ciągle się wmawia, że jak mężczyzna ich nie chce, to znaczy, że to z nimi jest coś nie tak. A jeśli na dodatek mężczyzna woli od niej innego mężczyznę, o, to już jest niemal hańba. Dlatego większość z nich nie szuka pomocy psychologicznej i nie zwierza się nawet najlepszym przyjaciółkom. Kto szybciej wychodzi z takiego związku – matki czy bezdzietne? Czy wiek tu ma znaczenie? Łatwiej wyjść z takiego związku osobie młodej. Starszym kobietom po pięćdziesiątce jest trudniej. Przeżyły w związku, w małżeństwie wiele lat, mają poczucie straty, “przeinwestowania”, często odczuwają lęk, nie zawsze uzasadniony, że nie ułożą sobie już życia osobistego, nie wejdą w nowy związek, zostaną na zawsze samotne. Co mówią dzieciom, kiedy okazuje się, że ich ojciec jest gejem? Jedna z Twoich bohaterek, gdy syn obwinił ją o rozpad związku, wykrzyczała mu: “ojciec wyprowadził się do swojego kochanka, takiego pedała jak on!”. Czasami kobiety rozgrywają konflikt z mężem-gejem, używając dzieci, często jednak nic nie mówią. Bo nie wiedzą jak albo chcą te dzieci ochronić. Jedna z kobiet umówiła się z mężem, który zamieszkał ze swoim partnerem, że przed dziećmi będzie udawał, że wychodzi do pracy. Przyjeżdżał do nich w południe, gotował im obiad, wieczorem zawsze miał czas, by je wykąpać. Dzieci małe, ale zaczęły pytać, dlaczego nie ma w domu jego szczoteczki do zębów i ubrań. Kiedy tak pytały, oboje nie potrafili im powiedzieć, co się stało. Szlochali w ukryciu. On chwilami nie wytrzymywał tego napięcia, bo dzieci nadal bardzo kochał i próbował dwukrotnie popełnić samobójstwo. Historie są różne. Bywa, że dzieci poznając prawdę, nie odzywają się do ojca parę lat, a czasami i tak się dzieje, że jakoś godzą się z tą sytuacją i funkcjonują w szerszym układzie, jak wiele patchworkowych rodzin. Nastolatkom zwykle łatwiej to zaakceptować, bo mają już jakąś wiedzę na temat różnych orientacji seksualnych. Znają też takie sytuacje ze słyszenia. Jakie role w życiu tych mężczyzn - gejów pełnią ich żony? Jedna z kobiet usłyszała: “Nigdy nie będziesz się czuła prawdziwą żoną. Możesz być 19 przyjaciółką, sprzątaczką, praczką, kucharką, matką jego dzieci, a przede wszystkim... »przykrywką«”. To różnie wygląda. Niektórzy geje żenią się, by mieć alibi przed rodziną. Inni chcą mieć rodzinę, dzieci, a kiedy przekonują się, że seks z kobietą jest możliwy, to myślą, że może jest jakaś szansa, by małżeństwo było udane. Czasami się łamią. Chcieliby powiedzieć swojej kobiecie prawdę, ale boją się, że w tym momencie tę szansę na małżeństwo stracą. Jeden z bohaterów książki miał wyrzuty sumienia, chciał swojej narzeczonej powiedzieć prawdę przed ślubem. Wycofał się. Była taka szczęśliwa. Modlił się więc przed ołtarzem, żeby między nimi wszystko się udało. I od razu wszedł w rolę kogoś zależnego, kto jest uległy. Im on bardziej był uległy, tym bardziej ona przejmowała rolę dominującą i jednocześnie czuła coraz większą złość, bo uważała, to nie ona powinna nosić w tym związku spodnie. Jedna z kobiet nie miała seksu w noc poślubną. A potem przez kolejne... 7 lat. Dlaczego to znosiła? Ludzie mają różne mechanizmy obronne, budują własny system zaprzeczeń i odtłumaczeń. Jak kobieta nie ma poczucia własnej wartości, a do tego widzi, że mężczyzna nie czuje do niej pociągu, to nie chce, żeby to się wydało. Boi się osądu. I tego, że inni też zobaczą w niej nieatrakcyjną kobietę. Brak seksu więc jest przemilczany, a jeśli ta kobieta dzięki temu mężczyźnie może zrealizować inne potrzeby poza seksem, które też są dla niej ważne, np. bezpieczny dom, dzieci, przyjaźń, to decyzja o odejściu jest coraz trudniejsza. Są więc wspólne dzieci, kredyty i biznesy. Wspólne wspomnienia i rodzinne rytuały. Trudno z tego zrezygnować. Jeden z moich ekspertów opowiadał, że jego pacjentka - żona geja, nie zdecydowała się na rozwód, bo jej mąż architekt zapewniał jej dobry status materialny. Ona nie pracowała, zajmowała się domem. Mąż miał na pięterku pracownię. I często zamykał się w niej ze swoim przyjacielem, współpracownikiem. Ona, za każdym razem, kiedy niosła panom herbatę, przezornie pukała do drzwi. Czy można w jakiś sposób rozpoznać, że mężczyzna jest gejem? Te kobiety przegapiły jakieś znaki? Chłód w sypialni powinien dać do myślenia. Bo te powielane w tzw. miejskich legendach “znaki”, że facet ma zadbane paznokcie albo “wiotkie przeguby”, to stereotyp. Niektórzy geje są bardzo męscy w potocznym rozumieniu tego słowa, a niektórzy mężczyźni heteroseksualni są bardzo kobiecy czy nawet zniewieściali. Tu nie ma reguły. Jedno jest pewne, jeśli mężczyzna unika zbliżeń, reaguje nerwowo na zaczepki żony, ma alergię na jej cielesność, seksualność, to zawsze powinno dać tym kobietom do myślenia. Zdarza się, że małżeństwo idzie z problemami we współżyciu do seksuologa i dopiero w czasie badań okazuje się, że mężczyzna jest gejem. Wcześniej ani ona, ani on nie miał takiej świadomości. Prof. Starowicz miał taką parę pacjentów. Zapytali, czy mogą wciąż żyć w tym małżeństwie. Co odpowiedział? “To zależy od państwa”. Bo to rzeczywiście zależy od tego, na ile seks w związku jest ważny, czy mężczyzna chce się ujawnić i stworzyć z żoną związek otwarty, w którym on ma relację z mężczyzną, a ona też kogoś ma. Muszą oboje rozważyć, czy obojgu wystarczy małżeństwo jako przyjacielsko-biznesowy układ. Czy rodzice domyślają się, że ich syn jest gejem? A kiedy on chce się żenić, nie ostrzegają potencjalnej partnerki? Zdarza się, że matki coś podejrzewają, ale naiwnie myślą, że jak syn się ożeni, to mu przejdzie i zapomni o swoich skłonnościach. Albo przejdzie mu myślenie o “głupotach”, jak pójdzie do wojska, czy do zakonu. A jak chce się żenić, to go do tego namawiają. Oczywiście są też matki świadome, które potrafią powiedzieć synowi-gejowi: chcę, żebyś był szczęśliwy. Jednak nawet i one nie informują o tym fakcie dalszej rodziny i znajomych. Jak się potoczyły losy tych kobiet, które rozstały się z mężami– gejami? Różnie. Niektóre weszły w nowe związki, szczególnie te, które czuły się atrakcyjne jako kobiety i widziały, że mają powodzenie u mężczyzn. Inne bardzo długo zmagały się z brakiem zaufania do mężczyzn, oswajały się powoli. Niektóre do dziś są same i rozpamiętują przeszłość. Jak powiedział mój rozmówca - terapeuta – oglądają się za siebie i widzą zgliszcza. Tutaj już nic nie da się uratować. Maria Mamczur "Żony gejów. O tym, czego nikomu się nie zdradza", Wydawnictwo Otwarte, 2020 Cały wywiad tu: "Do ślubu nie doszło. Odkryła, że jest gejem'
Związek z kobietą z dzieckiem - dla wielu mężczyzn jest to niepokojąca perspektywa. Nagle nie myślisz tylko o swojej partnerce, ale też potencjalnym ojcostwie. Podkreślamy - samotna mama też ma prawo do kochania i stworzenia nowej, budującej relacji z mężczyzną. Jeśli więc zacząłeś spotykać się z kobietą z dzieckiem, daj takiej relacji szansę. Co należy wiedzieć o związku z samotną mamą? Odpowiadamy na najbardziej nurtujące was pytania! Co mężczyźni myślą o związku z kobietą po przejściach i z dzieckiem? Nie każdy człowiek chce mieć dzieci. To oznacza, że nie każdy mężczyzna chce mieć dzieci. Co jest tego przyczyną? Najczęściej rodzicielstwo widzą jako długoterminowe zobowiązanie. Zamiast za obowiązkami, wolą podążać za przyjemnościami. Do tego dochodzi aspekt finansowy. Może także po prostu bać się, że nie spełni się w roli ojca. A co mężczyźni myślą o byciu ojczymem? Na to pytanie nie ma jednej, idealnej odpowiedzi. Każdy mężczyzna jest inny i na różnych etapach życia jego oczekiwania i pragnienia się zmieniają. W pewnym wieku każdy z nas doświadczył pewnych rzeczy. Dla jednych może to być podróż dokoła świata, dla innych nagła zmiana profesji, a dla innych rozwód i rozpad rodziny. Zamiast kategoryzować nasze doświadczenia i je oceniać, lepiej jest je zrozumieć. Kobieta z dzieckiem też ma prawo do miłości. Związek z kobietą z dzieckiem - czy to ma sens ? W dzisiejszych czasach samotne macierzyństwo nie jest już niczym nowym. W Polsce rozpada się co trzecie małżeństwo. Nadal istnieją jednak krzywdzące stereotypy, które przestrzegają przed relacją z kobietą z dziećmi. Znaczna część mężczyzn boi się wchodzić w trudne relacje. Należy jednak podkreślić, że kobieta z dzieckiem jest zazwyczaj bardzo zaradna. Nie szuka "drugiego ojca", ponieważ świetnie daje sobie radę sama. Szuka mężczyzny dla siebie, który jedynie da jej odrobinę wytchnienia w rodzicielstwie. Często to właśnie one zamykają się na nowe relacje romantyczne, ponieważ boją się kolejnego zranienia i tego, że znów zaryzykują, a partner okaże się nieodpowiedni. Związek z kobietą z dziećmi ma sens, jeśli jesteśmy na tyle odpowiedzialni, żeby stworzyć z kimś rodzinę. Zanim wejdziemy w taką relacją odpowiedzmy sami przed sobą - czy jestem gotowy na bycie ojczymem? Związek z kobietą z dzieckiem - co musisz wiedzieć? W związku z kobietą z dzieckiem ogromnie ważne jest.. jej dziecko! Nie chodzi o to, żebyś wchodził od razu w rolę ojca. Nikt tego w zdrowej relacji nie będzie od ciebie oczekiwać. Najważniejsze jest to, jak będziesz traktować jej dzieci i czy je zaakceptujesz. (Kobiety z dziećmi - przy. red.) Głównie szukają faceta dla siebie, ale marzy im się także, by dał im wytchnienie w rodzicielstwie, nie tyle był ojcem dla ich dzieci, co pomógł, wsparł. Większość kobiet mówi, że niezwykle istotne w wyborze faceta jest to, jaki on będzie dla dzieci. Niektóre twierdzą nawet, że jak nie dogada się z ich dziećmi, to mowy nie ma, żeby dały mu szansę" - powiedziała psychoterapeutka Katarzyna Miller dla "Zwierciadła". Edukuj się, sięgaj po książki o związkach, jeśli chcesz być przygotowany na wejście do takiej relacji. Terapeuta dr Barry G. Ginsberg w swoim poradniku ""Życie samotnego rodzica, 50 praktycznych rad“ podaje kilka wskazówek, które pomogą zachować dobre stosunki wśród domowników. W sercu dziecka jest miejsce na miłość do wielu osób - zarówno do ojca, jak i ojczyma. Jako ojczym będziesz w niektórych sytuacjach musiał pogodzić się z obecnością biologicznego ojca. Dziecko nie może stać się kartą przetargową konfliktów - dotyczy to relacji między biologicznymi rodzicami, jak i mamą i ojczymem. Dziewczyna ma dziecko z poprzedniego związku. Jak to jest być ojczymem? Nie jest łatwo być ojczymem. Tak samo jak proste nie jest bycie rodzicem. Rodziny patchworkowe rządzą się jednak innymi prawami. Patchwork to taka sytuacja, w której dorośli nie zawsze są biologicznymi rodzicami wychowywanych dzieci. Rodzinę tworzą rodzice, ich dzieci z poprzednich związków i często również wspólne dzieci z "nowego" domu. Wchodząc do rodziny, staraj się najpierw poznać relacje już w niej rządzące. Obserwuj jej układ i przyzwyczajenia. Zobacz także: Kim powinien być ojczym? "Na pewno nie ojcem. Jest takie piękne określenie Berta Hellingera: „w imieniu rodzica”. Rodzic adopcyjny kocha dziecko właśnie w imieniu rodzica. Podobnie powinien się ustawić wobec niego nowy partner mamy. Kiedy wchodzi do nowej rodziny, niech najpierw rozejrzy się w tym, jakie normy panują w domu jego partnerki i jakie nastawienie ma dziecko, bo często ono ma żal do ojca o rozwód albo nadzieję, że rodzice się jeszcze zejdą – wtedy może być niemiłe. Trzeba więc powiedzieć: „Ja cię bardzo dobrze rozumiem, jestem dla ciebie intruzem. Nie chcę zajmować miejsca twojego taty. Poznajmy się i zobaczymy, co będzie dalej”. Dzieci często „sprawdzają” nowych parterów mamy, czy mają poczucie humoru, czy naprawdę im zależy, czy potrafią przełknąć czasem żabę…" - radzi psychoterapeutka Katarzyna Miller w rozmowie z Joanną Olekszyk dla "Zwierciadła". Przyszywany ojciec - czy warto wiązać się z kobietą z dzieckiem? Czy warto wiązać się z kobietą z dzieckiem? Tak! Wszystko zależy oczywiście od jej aktualnego stanu i twojego podejścia do rodzicielstwa. Nawet jak ojciec biologiczny dziecka dalej jest obecny w jego życiu, ty możesz stać się kolejną ważną osobą dorosłą w życiu malucha. Jest to niezwykle odpowiedzialna pozycja. Nie masz być kolejnym tatą dla dziecka, tyko być jego przyjacielem. W takiej relacji równie istotne jest także to, żeby kobieta przepracowała rozstanie bądź stratę i nie szukała superbohatera, który ją ocali, tylko równoprawnego partnera. Często kobieta w takiej desperacji, zmęczona i bardzo sfrustrowana, z problemem finansowym i problemem z dziećmi, myśli sobie, że nie da rady sama. Wtedy szuka wybawcy i wychodzi z takim oczekiwaniem, że szuka ojca dla dzieci, wybawcy dla siebie i kogoś, kto będzie jej pomagał finansowo. Z automatu to nie są czyste intencje do budowania zdrowej relacji, tylko to jest poszukiwanie superbohatera - powiedział psycholog Magdalena Chorzewska w programie "Dzień dobry TVN". Chociaż patchworkowa rodzina to nie najłatwiejsza sytuacja, warto dać jej szansę. Jest to bogata, pełna różnorodności rodzina, w której jest pełno miłości. Uwzględnia ona oczywiście interesy bardzo wielu ludzi. Udawanie, że nasz partner nie ma dzieci, lub ich ignorowanie, jest bardzo złą taktyką. Wchodząc w taki układ musimy być świadomi pełnych jego zalet, ale też komplikacji i trudności, jakie się z nią wiążą. Chociaż na początku może to być trudne dla wszystkich, również dla dziecka, z odpowiednim nastawieniem wszyscy otrzymacie kolejną osobę do kochania. Poza tym im więcej dzieci mają dorosłych ludzi do kochania, tym lepiej. Tak jak kochają dziadka, wujka czy przyjaciółkę mamy, tak też mogą pokochać nowego partnera. Choć nie muszą od razu wszyscy się kochać, ważne, by umieli się ze sobą dogadać - radzi psychoterapeutka Katarzyna Miller w rozmowie z Joanną Olekszyk dla "Zwierciadła".
Jestem w związku z mężczyzną,który ma mam 24 lata i dowiedziałam się o tym będąc już po części jednak dać szansę nam na wspólne razem już 8 miesięcy,mieszkamy ze sobą, a ja z tygodnia na tydzień co raz gorzej znoszę jego odwiedziny u małego(dziecko ma 6 miesiecy,rozstał się z jego matką przed tym jak dowiedzieli się że jest w ciąży).Nie wiem dlaczego,ale zaczęłam reagować alergicznie na jego wyjazdy do niej,by zobaczyć się z co chodzi? KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Przyjaźń z eks Witam, związek z osobą która ma dzieci, wymaga umiejętności zaakceptowania sytuacji życiowej partnera. To nie jest łatwe, aby pogodzić się, że partner ma i będzie przez całe życie miał jeszcze zobowiązania wobec osoby trzeciej. Jeśli jest dojrzały i odpowiedzialny zawsze będzie dzielił swój czas między dziecko i swoją nową rodzinę. Pani może w tej sytuacji towarzyszyć zazdrość oraz złość, to naturalne uczucia, kiedy osoba uświadamia sobie, że nowo budowana relacja już od początku jest naznaczona byłą relacją partnera. Ta sytuacja wymaga od Pani dużej dojrzałości i akceptacji, gdyż dziecko potrzebuje w swoim życiu obecności obojga rodziców. Pozdrawiam 0 Witam. Chodzi o zazdrość. Zachęcam do sięgniecia realnie po pomoc i albo uda się Pani zaakceptować taką sytuację albo lepiej się rozstać aby nikt nie cierpiał. Magdalena Brabec 0 Jest Pani zazdrosna o zaangażowanie i uczucia, jakie żywi partner do maluszka, którego Pani nie obdarza uczuciem. W jakiś sposób jest to naturalne. Na początku związku bowiem oczekujemy od partnera 100% zaangażowania i uwagi, Pani może taką dać. Partner jednak jest ojcem i musi "dzielić swoje zasoby". Podobne uczucia przezywają wbrew pozorom także rodzice, którym rodzi się dziecko, a są w związku- czasem partner bywa zazdrosny o uwagę żony, mniej czasu dla niego itp. Sam fakt tego uczucia jest ok, świadczy o naszym zaangażowaniu i tym, ze zależy nam na bliskości drugiej osoby. Ważne jednak jest to, co dalej z nim zrobimy, jak go przepracujemy. Jeśli myśli Pani o tym związku poważnie, warto rozmawiać z partnerem, mówić mu o swoich uczuciach, trudnościach, wspólnie pracować nad akceptowalnymi rozwiązaniami, które obejma potrzeby wszystkich zainteresowanych stron. 0 Witam Myślę, że może to wynikać z niepokoju o trwałość Waszego może w matce jego dziecka dostrzega Pani rywalkę, nie chce Pan by Pani partner nadmiernie angażował się w życie tamtej rodziny. Musi Pani skontaktować się ze swoimi uczuciami i przepracować je. Jeśli chce Pani zbudować związek ze swoim partnerem to warto żeby zaakceptowała Pani fakt, że jest ojcem i chce uczestniczyć w życiu swojego syna. Może Pani skorzystać z pomocy psychologa. pozdrawiam Ludmiła Kulikowska Kubiak 0 czego Pani sie boi? jesli partner ma odejsc i tak odejdzie, wiec lepiej sie cieszyc tym co jest....wtedy jest szansa, ze Wam sie ulozy. dziecko bedzie juz zawsze z Wami...alergia na nie, odsunie Pani od siebie partnera....powodzenia, pozdrawiam serdecznie, Violetta Ruksza 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak budować relacje z partnerem, aby nie myślał, że zatrzymuję go przy sobie przez dziecko? – odpowiada Dr Dominika Farley Jak zaufać partnerowi po wielokrotnej zdradzie? m – odpowiada Mgr Bożena Waluś Czy zostawić partnera, który nie chce mieć dzieci? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Rozstanie z mężem i wiadomość o ciąży – odpowiada Mgr Barbara Owczarska Bycie w związku z żonatym mężczyzną – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak zaakceptować byłą żonę partnera? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski Jak poradzić sobie z moimi dylematami po rozstaniu z partnerem? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka Związek z mężczyzną w separacji – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski Czy rozstać się z moim partnerem? – odpowiada Mgr Marta Widera-Kędryna Rozstanie z partnerem i płacz dziecka – odpowiada Mgr Magdalena Golicz artykuły
Związek z mężczyzną z dzieckiem nie należy do najprostszych, ponieważ wiążą się z nim dodatkowe obciążenia. Częste spotkania z pociechą i konieczność płacenia alimentów mogą być czasem źródłem konfliktów. Związek z mężczyzną z dzieckiem nie należy do najprostszych, ponieważ wiążą się z nim dodatkowe obciążenia. Częste spotkania z pociechą i konieczność płacenia alimentów mogą być czasem źródłem konfliktów. Wiążąc się z mężczyzną, każda kobieta chce być dla niego najważniejszą osobą w życiu. Kiedy ten ma już dzieci, miejsce na podium jest już zajęte i czasem trudno się z tym pogodzić. Związek z facetem z dzieckiem – z tym się musisz liczyć Decydując się na związek z mężczyzną, który ma już dziecko, trzeba liczyć się z tym, że relacja będzie wyglądała inaczej niż w przypadku partnera z „czystą kartą”. Ma on o wiele więcej obowiązków, które wynikają z faktu posiadania dziecka. Alimenty – nawet w sytuacji, gdy to nie jemu została przyznana opieka, a pociecha mieszka z matką, z pewnością przynajmniej płaci alimenty. Można powiedzieć, że jest to wieloletnie finansowe zobowiązanie, które może być niekiedy powodem kłótni szczególnie przy niepewnej sytuacji materialnej. Dzielenie się czasem ukochanego – bardzo często ojcowie (choć niestety nie wszyscy) odwiedzają swoje dzieci i zabierają je do siebie na jakiś czas, aby pobyć razem. W związku z tym nie będzie mógł poświęcić całego wolnego czasu ukochanej. Z drugiej strony jeśli partner nie spotyka się z dzieckiem i nie jest nim zainteresowany, należy potraktować to jako sygnał ostrzegawczy. Inne typowe problemy, które mogą się pojawić w takim związku to: Zazdrość dzieci – zazdrość może się pojawić nie tylko z powodu spędzania przez mężczyznę czasu z dziećmi. Częstym problemem jest też zazdrość samych dzieci o czas i uczucia ojca. Mogą obarczać nową partnerkę odpowiedzialnością za to, że ich rodzice nie są razem. Zazdrość o byłą żonę lub partnerkę – zazdrość może dotyczyć także matki dzieci. Nierzadko pojawia się lęk, że partner spotyka się z „byłą” i utrzymuje z nią przyjazne kontakty, a może w pewnym momencie zechcieć do niej wrócić. Opór rodziny i bliskich – gdy kobieta decyduje się na związek z mężczyzną, który ma już dzieci, zdarza się, że jej bliscy mają problem z akceptacją tej relacji. Niechęć partnera do posiadania dzieci – jeśli mężczyzna ma już dzieci z poprzedniego związku, może nie chcieć kolejnych. Facet z dzieckiem po rozwodzie – gdy to jemu przyznano opiekę Nieco inna, ale wcale nie łatwiejsza, jest sytuacja, gdy to partnerowi przyznano opiekę nad dzieckiem. Decydując się na związek z takim mężczyzną, należy liczyć się z tym, że właściwie wchodzi się do gotowej już rodziny, która mieszka i żyje razem. Początki mogą być bardzo trudne, szczególnie gdy dzieci są w okresie nastoletniego buntu. Tworzenie patchworkowej rodziny, czyli rekonstruowanej, nie jest proste, ale jak najbardziej możliwe. Czy związek z facetem z dzieckiem jest możliwy? Pomimo tego, iż związek z mężczyzną po rozwodzie wiąże się z dodatkowymi trudnościami, nie oznacza, że nie może być szczęśliwy. Podstawą związku jest szczerość i właściwa komunikacja. Mówienie od początku szczerze o swoich oczekiwaniach i potrzebach (np. posiadania dzieci, podziału czasu między dzieci a nową partnerkę, kwestie finansowe, wspólne plany i marzenia) jest niezbędne do tego, żeby zbudować prawidłowo funkcjonujący związek. Niektórzy uważają, że miłość nie musi ograniczać się do jednego związku. Przeczytaj, kim jest poliamorysta. Utrzymywanie intymnych relacji przez dwie osoby związane nieformalnie to związek kohabitacyjny. Co to znaczy? Relacja, kiedy partnerzy sypiają ze sobą, ale nie planują związania się ze sobą na stałe to związek bez zobowiązań. Zobacz, czy ma on sens?
związek z kobietą z dzieckiem